Patrole wodne Morskiego Oddziału Straży Granicznej nie dają szans przemytnikom czy pijanym żeglarzom. Mają broń i super szybkie łodzie. Strażnicy zapowiadają, że w tym sezonie będzie więcej patroli niż do tej pory. Morska granica państwowa i polskie obszary morskie kontrolowane są przez funkcjonariuszy Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Kilka jednostek kontroluje również wody Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego. – Specjalistyczne łodzie przeznaczone są przede wszystkim do pełnienia służby dozorowej i patrolowej na Zatoce Gdańskiej, a także do zabezpieczenia załóg lekkich jednostek pływających oraz działań płetwonurków. Łodzie wyposażone są w nowoczesny sprzęt nawigacyjny i karabiny maszynowe. Taka superłódź może pływać z prędkością dochodzącą do 80 km/h. Koszt takiej jednostki to ponad 12 mln zł, powiedział porucznik Andrzej Jóźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.
W ubiegłym roku funkcjonariusze na polskich wodach skontrolowali ok. 350 różnych łodzi. W pierwszym kwartale tego roku sprawdzili 100 jednostek. Najczęściej zastrzeżenia strażników granicznych dotyczyły naruszeń przepisów bezpieczeństwa żeglugi. W ubiegłym roku funkcjonariusze złapali 76 nietrzeźwych osób na różnych jednostkach pływających, od początku tego roku zatrzymano już 33 osoby.
Najczęściej strażnicy interweniowali gdy nietrzeźwi członkowie załóg kutrów chcieli wyjść w morze. Zdarzały się też przypadki prowadzenia jednostek przez osoby będące pod wpływem alkoholu.
Funkcjonariusze sprawdzają, czy przestrzegane są przepisy w zakresie rybołówstwa. Bardzo często połowy prowadzone są w strefach zamkniętych, nieoznakowanymi narzędziami, załogi nie mają dokumentów uprawniających do prowadzenia rybołówstwa.