Deportację polskiej grupy Behemoth nakazał sąd w Jekaterynburgu. Jej lider Adam Nergal Darski i siedmiu muzyków mają jak najszybciej opuścić terytorium Federacji Rosyjskiej. Każdy z członków zespołu ma dodatkowo zapłacić grzywnę w wysokości 2 tysięcy rubli, czyli równowartość około 190 złotych. Nergala i jego kolegów zatrzymała 21 maja w Jekaterynburgu Federalna Służba Migracyjna. Funkcjonariusze oskarżyli muzyków o złamanie przepisów wizowych. Polacy nie mieli specjalnej wizy „roboczej”, która uprawnia do wykonywania pracy zarobkowej na terytorium Rosji.
Nergal i pozostali członkowie grupy Behemot spędzili noc w areszcie, a po orzeczeniu sądu muszą spakować instrumenty i opuścić terytorium Federacji. Zgodnie z procedurą powinni zostać umieszczeni w areszcie deportacyjnym, ale sąd polecił, aby nie stosowano tych przepisów do polskiego zespołu.
*** AKTUALIZACJA 9:30 ***
Nergal i pozostali członkowie zespołu Behemoth zatrzymani w Rosji przez służby migracyjne. Muzyk poinformował o tym na swoim facebookowym profilu.
Powodem zatrzymania miały być nieodpowiednie wizy, które posiadali artyści. Adam Nergal Darski napisał, że „zostali zatrzymani i przewiezieni przez około 10 funkcjonariuszy do Federalnej Służby Migracyjnej”. Zespół miał zagrać koncert w Jekaterynburgu, kiedy do klubu weszli funkcjonariusze rosyjskich służb. Poinformowali muzyków, że ci mają nieodpowiednie dokumenty. Darski zaprotestował i zapowiedział, że z klubu wyjdzie tylko w obecności pracownika konsulatu. Mundurowi mieli mu odpowiedzieć, że jeśli nie wyjdą sami to oni wywiozą ich siłą.
Nergal napisał na swoim profilu, że próbował skontaktować się z polską ambasadą, ale nikt nie odbierał telefonu. Rzecznik MSZ potwierdził, że muzycy rzeczywiście nie mieli wiz, które pozwoliłby im na podjęcie pracy, a koncert jest działalnością zarobkową. Zapewnił, że konsul dyżurny w Moskwie jest w stałym kontakcie z członkami zespołu.