Pomorska Platforma Obywatelska dziękuje wyborcom za zaufanie i już przygotowuje się do wyborów samorządowych. W niedzielnych wyborach do Europarlamentu partia zdobyła w województwie 47,7 procent. Zostawiła w tyle Prawo i Sprawiedliwość, które dostało 25,6 procent głosów. Pełniący obowiązki szefa PO na Pomorzu Jan Kozłowski przyznaje, że wynik jego ugrupowania jest gorszy niż w poprzednich eurowyborach, ale duże poparcie i tak cieszy. – To pokazuje, że jesteśmy matecznikiem PO w kraju. Średnia krajowa poparcia PO wynosi 32,13 procent.
Największe poparcie dla partii było w Sopocie i wyniosło 58 procent. Najniższe są w powiatach kościerskim, chojnickim i starogardzkim. – Nad tymi regionami musimy popracować, bo PiS się do nas niebezpiecznie zbliża. Musimy tam odbudować silną pozycję, bo chcemy tam również wygrać w wyborach samorządowych – dodaje wicewojewoda pomorski i szef kampanii do europarlamentu Michał Owczarczak.
Marszałek województwa Mieczysław Struk uważa, że osoby, które głosowały doceniają korzyści z naszego członkostwa w Unii Europejskiej. – To pokazuje, że ludzie akceptują to, co dzieje się w regionie. Niepokoi jednak poparcie młodych dla komitetu Janusza Korwina-Mikke. Chcemy przed wyborami samorządowymi udowodnić im, że nasza obecność w Unii się opłaca – dodał Mieczysław Struk.
PO w regionie zdobyła dwa mandaty dla Janusza Lewandowskiego i Jarosława Wałęsy. Do Brukseli pojedzie też Anna Fotyga z PiS.