Sześć wypadków i 11 osób rannych. Sobotnie popołudnie na Pomorzu

Pijany kierowca uderzył w dom w miejscowości Turze koło Tczewa. W wypadku ranna została dwójka jego dzieci. Mężczyzna nie miał prawa jazdy, bo wcześniej zabrał mu je sąd. 32-latek jechał fiatem Seicento. Stracił panowanie nad kierownicą, wjechał na prywatną posesję i uderzył w zsyp na węgiel. W wypadku ranny w głowę został 4-letni chłopiec oraz 11-letnia dziewczynka, która ma urazy nóg i głowy. Oboje trafili do szpitala w Gdańsku. Kierowca miał ponad 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz grozi mu więzienie, bo wsiadł za kierownicę mimo, że sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów i rowerów. Ukarano go… za jazdę po spożyciu alkoholu.

Sobotnie popołudnie na Pomorzu upłynęło pod znakiem wypadków. W ciągu kilku godzin doszło do sześciu zdarzeń, w których rannych zostało aż 11 osób. Najpoważniejszy wydarzył się w Dąbrówce Malborskiej. Osobówka uderzyła w drzewo, cztery osoby, w tym jedno dziecko trafiły do szpitala. W akcji uczestniczył śmigłowiec LPR. W Mirwinie koło Wejherowa samochód osobowy przejechał po nogach trzyletniej dziewczynce. Na szczęście jej życiu nic nie grozi. W Rakowcu koło Tczewa w zderzeniu z osobówką ranny został motocyklista. W Liniewku w tym samym powiecie w wypadku quada ranna została jedna osoba, natomiast w Ostrzycach samochód osobowy wjechał do rowu. Dwie osoby trafiły do szpitala.

ga/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj