Zostawił psa w samochodzie i poszedł zwiedzać Gdańsk. Policjanci musieli uwolnić czworonoga

W czwartkowe popołudnie świadkowie zaalarmowali policję, że w samochodzie w centrum miasta jest wycieńczony szczeniak. Na miejsce razem z policją przyjechał też weterynarz, który ocenił, że czworonoga trzeba jak najszybciej wyciągnąć z nagrzanego auta. Policjanci wybili więc szybę.
Pies trafił do schroniska dla zwierząt. Jego właściciel, 26-latek z Sieradza, odnalazł się po dwóch godzinach. Niewykluczone, że teraz usłyszy zarzuty – wyjaśnia Aleksandra Siewert z gdańskiej policji. Takie zachowanie jest zabronione. Możemy mówić tutaj nawet o przestępstwie wynikającym z ustawy o ochronie zwierząt. Policjanci zbierają materiał dowodowy. Wczoraj ten mężczyzna został przesłuchany, przesłuchaliśmy również świadków tego zdarzenia. Czekamy teraz na dokumentację od weterynarza – mówi Aleksandra Siewert.

Na szczęście życiu psa nie grozi niebezpieczeństwo. Jak ustalił nasz reporter, zwierzę było odwodnione. Powoli dochodzi do siebie.

ga/rs
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj