Korupcja w Słupsku? Sprawdzą to gdańscy śledczy

Sędzia, prokurator i wysokiej rangi urzędnik samorządowy ze Słupska mogą być zamieszani w korupcję – dowiedział się reporter Radia Gdańsk. To poboczny wątek sprawy podpalenia samochodów inicjatora referendum dotyczącego odwołania prezydenta Słupska. Prokurator Generalny polecił wyłączyć z tego śledztwa wątek korupcyjny. Jak ustalił reporter Radia Gdańsk chodzi o zeznania dwóch osób podejrzanych w sprawie podpalenia samochodów. W tych wyjaśnieniach mają pojawiać się zarzuty obciążające w sumie trzy osoby: sędziego, prokuratora oraz wysokiej rangi urzędnika samorządowego.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk podkreśla, że materiały są analizowane, wszczęto postępowanie wyjaśniające, ale odmówiła ujawnienia szczegółów zasłaniając się dobrem śledztwa. – Z tych materiałów wynika, że pojawiły się informacje korupcyjne w sprawie funkcjonariuszy publicznych. W dwóch przypadkach chodzi o przyjęcie korzyści majątkowej, w jednym o udzielenie takiej korzyści. To są materiały uzyskane w trakcie innego postępowania – powiedziała Radiu Gdańsk prokurator Wawryniuk.

Śledztwo w sprawie korupcji ma prowadzić Prokuratura Rejonowa Gdańsk Wrzeszcz. To ta sama prokuratura, która bada już sprawę spalenia samochodów.

Prokurator Generalny analizował akta i nie dopatrzył się błędów ani uchybień w pracy śledczych Prokuratury Rejonowej w Słupsku, która wcześniej badała okoliczności podpaleń. Aby jednak uniknąć zarzutów o brak bezstronności, sprawę przekazano gdańskim śledczym.

pw/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj