Policja chce zamontować słupki blokujące wjazd na Monciak. Magistrat odpowiada: Nie ma mowy

Policja chce automatycznych słupków blokujących wjazd samochodom na sopocki Monciak. Odpowiedni wniosek trafił już do władz kurortu. Zawiera on 16 miejsc wybranych przez policje i straż pożarną.
– Na razie o tylko propozycja. Będziemy analizować, czy te słupki będą potrzebne w każdej z tych lokalizacji. Na razie najważniejsze spośród wybranych miejsc to dojazd od Królowej Jadwigi, Bema, Haffnera, Kościuszki, Pułaskiego i Dworcowej. Często też turyści nie znający topografii Sopotu najzwyczajniej w świecie błądzą. Z myślą o nich, i o tym żeby nie musieć karać ich mandatami, proponujemy ruchome słupki, powiedziała reporterowi Radia Gdańsk Karina Kamińska z sopockiej policji.

Straż pożarna uważa „chowające się”, sterowane pilotem, słupki za rozwiązanie lepsze niż trwałe odgrodzenie Monciaka. Jednak, jak mówi zastępca komendanta sopockiej komendy kapitan Adam Hałasa, im też zdarza się zawodzić. Tak było w przypadku słupka przy Grand Hotelu. – Były już przypadki, że musieliśmy pilarkami wycinać te pachołki, to znacznie wydłużało czas akcji. To było na ćwiczeniach, ale można wyobrazić sobie co by się stało gdyby faktycznie trwała jakaś akcja, dodał Hałasa. Pozbycie się zaciętego słupka przez strażaków może wydłużyć ich czas reakcji aż o pięć minut. Policja chce jeszcze w tym tygodniu spotkać się z władzami Sopotu w sprawie zabezpieczenia ulicy Bohaterów Monte Cassino.

– Nie ma mowy o postawieniu na Monciaku słupków blokujących wjazd na deptak, mówią w magistracie. Urzędnicy mają kilka argumentów. Po pierwsze, słupki podnoszone automatycznie mogą się zepsuć i zatarasować na dobre dojazd na akcję ratunkową. Po drugie, pilotów do słupków mogą nie mieć strażacy z innych miast, którzy bywają wzywani do Sopotu na pomoc miejscowym służbom. Po trzecie, słupki mogą przeszkadzać pieszym, a to dla nich jest przecież Monciak. – Nie twórzmy fizycznych barier, bo mogą one bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Informujmy, edukujmy i konsekwentnie reagujmy na wszelkie naruszenia prawa, tłumaczy Magdalena Jachim z sopockiego urzędu miasta. Wniosek policji negatywnie zaopiniowało też pogotowie ratunkowe i straż miejska.

Przypomnijmy, że dyskusja na temat odgrodzenia sopockiego Monciaka od samochodów rozgorzała po tym, jak 19 lipca szaleniec wjechał autem na deptak raniąc 22 osoby.

mb/oo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj