Promocja Pomorza i ciepła lipcowa pogoda sprawiły, że w Gdańsku, Sopocie i Gdyni trudno teraz o miejsca noclegowe.
Na koniec czas na pamiątkarzy, którzy również mieli okazję sprzedać więcej towaru niż w poprzednich latach. Czy jednak są zadowoleni z sezonu? Jak sprawdziła reporterka Radia Gdańsk dzielą się oni na tych bardzo zadowolonych i tych sceptycznych. – Mamy o połowę utargu mniej w porównaniu do zeszłorocznego lipca. Może w sierpniu będzie lepiej, żaliła się młoda sprzedawczyni. Jej sąsiad dodaje, że „ludzi jest jak na lekarstwo. Chyba jednak Egipt jest ciekawszy”. Przy gdańskiej plaży reporterzy Radia Gdańsk znaleźli też zadowolonych sprzedawców. – Ja robię bardzo dużo tatuaży z henny. Każdy chce sobie je zrobić, nawet dziadkowie i babcie, a dla mnie to fajna okazja, żeby dorobić, powiedziała młoda tatuatorka. Podejście pamiątkarzy celnie puentuje właściciel jednego ze straganów przy jelitkowskiej restauracji Parkowa.
– Mam wrażenie, że drobny handel powoli się kończy. Trzeba sprzedawać coraz więcej towaru, a zyski i tak są coraz mniejsze. W latach 90-tych z jednego straganu dało się utrzymać całą rodzinę i jeszcze dokupić małego Fiata. Teraz jest to już bardzo trudne, tłumaczy, choć – jak dodaje – jego praca to jednocześnie przyjemny styl życia. Nad morzem wciąż najłatwiej dostać sprzęt do pływania, są też modele statków, muszelki, żelki i magnesy na lodówkę.
Meteorolodzy ze stacji w Borucinie również podsumowali pierwszy miesiąc wakacji. W lipcu mieliśmy zaledwie osiem deszczowych dni. Najwyższa odnotowana temperatura to prawie 31 stopni Celsjusza. Średnia temperatura to ponad 20 stopni Celsjusza, ale często smażyliśmy się też w ponad 30-u stopniach.