Z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego odbędą się główne uroczystości 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Ich kulminacją będzie oddanie hołdu powstańcom przed pomnikiem Gloria Victis na wojskowych Powązkach. Pomorze również uroczyście uczci 70. rocznicę powstania. W Gdyni, w samo południe przedstawiciele władz miasta, organizacji kombatanckich i społecznych oraz mieszkańcy złożą kwiaty pod pomnikiem Żołnierzy Armii Krajowej na Skwerze Kościuszki. W rocznicę godziny „W” o 17.00 zawyją syreny. W Gdańsku uroczystości zaplanowano pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego. W Sopocie o 10.00 przy pomniku Armii Krajowej.
W Trójmieście zaledwie 20 powstańców, którzy brali udział w warszawskich wydarzeniach. – Tylu mamy zarejestrowanych. Może jest ich więcej, ale nie są członkami naszego związku, mówi profesor Jerzy Grzywacz, kapitan w stanie spoczynku, szef Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Armii Krajowej Pomorskiego Okręgu AK.
Reporterce Radia Gdańsk udało się porozmawiać z kilkoma. Jerzy Grzywacz wysiedlony z Gdyni do Warszawy, teraz mieszka w Sopocie. Jako 15-letni harcerz z „Szarych Szeregów” trafił do służby pomocniczej w powstaniu. Był łącznikiem dowódcy. Jako cywil walczył do 7 września. Potem trafił do obozu. Na godzinę „W”czekał z wielką nadzieją, ale do oddziałów na Powiślu trafił dopiero w trzecim dniu walk.
W sopockim Kamiennym Potoku mieszka łączniczka z Ochoty. 94-letnia Zofia Jokiel. W powstaniu udział brała jako 20-letnia dziewczyna. Pani Zofia nie lubi podsumowywać i oceniać tamtych wydarzeń, ale jeden moment zapamiętała szczególnie. – Wybuch radości, gdy powstanie się zaczęło. To było coś niesamowitego. Ludzie się całowali, ściskali. Wierzyliśmy, że odbierzemy Niemcom miasto, mówi pani Zofia.