Rok po „śmieciowej rewolucji”. Sprawdzamy co zmieniło się na Pomorzu [SONDA]

Minął rok od wejścia w życie tzw. ustawy śmieciowej. Dziś w Radiu Gdańsk sprawdzamy, jak Pomorze radzi sobie z nowymi przepisami, czy jego mieszkańcy segregują śmieci oraz czy odbiór nieczystości przebiega sprawniej.

W Sopocie od początku postawiono na zlecanie prac śmieciowych Zakładowi Oczyszczania Miasta. I choć pomysł wzbudził prawne kontrowersje, to kurort nawet przez chwilę nie został śmieciami zarzucony. Wiceprezydent Bartosz Piotrusiewicz uważa, że to też efekt tego, że mieszkańcy potrafią odpady segregować. – My, Sopocianie, możemy się pochwalić najwyższym w całej aglomeracji trójmiejskiej procentem wysegregowanych śmieci. Segregujemy dwa razy więcej makulatury niż mieszkańcy Gdyni i Gdańska. Segregujemy też o wiele więcej szkła i plastiku. Jest to zasługa zarówno tego, że Sopocianie są świadomi ekologicznie – chcą po prostu żyć w czystej przestrzeni, ale też tego, że bardzo dużo energii włożyliśmy w to, żeby nauczyć się segregacji, powiedział reporterowi Radia Gdańsk Piotrusiewicz.

Wejherowo

W Wejherowie śmieci segreguje niemal 90 proc. mieszkańców. Większość odpadów trafia do recyklingu. Tylko 17 proc. jest wywożonych na wysypisko. Urzędnicy są zadowoleni z ustawy śmieciowej, choć jak przekonał się reporter Radia Gdańsk z segregacją w Wejherowie bywa różnie. – My akurat nie segregujemy śmieci. Mamy duży dom, w którym mieszka kilka rodzin. Myślę, że to nie działało by zbyt dobrze, powiedział mieszkaniec Wejherowa. – Ja wszystko wyrzucam razem. Papiery, plastiki i inne śmieci. Ja bym segregowała, ale co z tego, że ja posegreguję a inni nie będą segregować, dodała mieszkanka miasta.

Słupsk

Słupsk na śmieci rocznie wydaje 14 milionów złotych. 99 proc. mieszkańców rachunki za wywóz śmieci płaci na bieżąco. Władze miasta zapewniają, że nie będą podnosić opłat. – Jesteśmy zadowoleni z efektów, które osiągnęliśmy dzięki tej ustawie. Ale do samej ustawy mamy zastrzeżenia. Głównie chodzi tu o odpowiedzialność zbiorową mieszkańców w budynkach wielorodzinnych, zdradziła reporterowi Radia Gdańsk Anna Grabuszyńska z Urzędu Miejskiego w Słupsku.

js/pw/mb/oo

{module SondyArt}

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj