Robert Zawada wyjaśnia, co było przyczyną katastrofy śmigłowca koło Wygonina

– Niby wszystko zostało powiedziane, jednak czy wyjaśnione? Pytania, które zadawała mi część moich znajomych świadczą o tym, że jednak nie. Pytali np. czy to prawda, że śmigłowiec się rozbił, ponieważ pilot nie włożył okularów albo jak to możliwe, że pilot, który ma licencję zawodową nie potrafi latać w chmurach, pisze na blogach Radia Gdańsk Robert Zawada. Zdaniem eksperta, nie zawiniły mechanizmy, ale pogoda i czynnik ludzki.

Jak przypomina Robert Zawada, lot śmigłowca Robinson R44 Raven II odbył się 13 września 2013 r., jednostka leciała z Borcza w rejon Kotliny Kłodzkiej. 14 minut po starcie śmigłowiec zderzył się z ziemią w okolicach Wygonina. Maszyna uległa całkowitemu zniszczeniu, z czteroosobowej załogi nikt nie przeżył. Na podkładzie był znany polski biznesmen i mąż posłanki PiS Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk – Krzysztof Mielewczyk.

Robert Zawada zauważa, że zarówno pilot, jak i jednostka byli wyposażeni we wszystkie dokumenty niezbędne do wylotu. – Pilot posiadał licencję pilota zawodowego śmigłowcowego, uprawienia do latania tym typem śmigłowca, aktualne badania lekarskie. Ważne było również świadectwo zdatności śmigłowca do lotu (…). Śmigłowiec był sprawny i nie stwierdzono żadnych jego usterek mających wpływ na ten wypadek, wymienia ekspert lotniczy.

Zdaniem blogera Radia Gdańsk, jednym z decydujących czynników była pogoda. – Lot odbywał się w warunkach atmosferycznych, w których ani pilot ani śmigłowiec nie powinni wykonywać lotu, pisze.

Podstawowym błędem było niewystarczające doświadczenie pilota. – (…) wszystkie loty, które wykonywał na tym śmigłowcu, ale też i zdecydowana większość jakie wykonywał na innych (…), odbywały się przy widzialności ziemi (terenu, świateł itd.) w odpowiednich odległościach od chmur, z określoną przepisami widzialnością minimalną. Jedynie do takich lotów pilot w dniu wypadku był wyszkolony i tylko w takich warunkach mógł wykonywać lot.

– Ciśnie się na usta pytanie, dlaczego doświadczony pilot, wiedząc o pogodzie w której lecieć nie powinien, mimo wszystko podjął decyzję o wykonywaniu tego lotu?, pyta Robert Zawada.

TUTAJ

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj