Pomorskie służby są przygotowane na ew. pojawienie się wirusa eboli. Mimo, że prawdopodobieństwo, iż tak się stanie jest niewielkie, to służby muszą wiedzieć jak reagować i z nim walczyć. – – Musimy zakładać taką możliwość z racji tego, że podróże zagraniczne są łatwo dostępne i nie możemy wykluczyć takiego niebezpieczeństwa. Mamy gotowy plan na wypadek epidemii, ale jak pokazuje życie trzeba doprecyzować pewne rzeczy. Stąd spotkanie u wojewody, tłumaczy Anna Obuchowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
W spotkaniu wzięli udział komendanci policji, straży pożarnej, straży granicznej, pogotowia ratunkowego, a także konsultanci wojewódzcy i przedstawiciele Portu Lotniczego w Gdańsku.
– Nie można wykluczyć pojawienia się eboli na Pomorzu, chociaż prawdopodobieństwo wystąpienia wirusa jest małe. Jeżeli wirus zostanie wykryty, w akcję zabezpieczenia zarażonych osób zaangażowanych będzie kilkadziesiąt różnych instytucji, mówi Aneta Bardoń z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
Osoba, u której wykryje się objawy wirusa, natychmiast zostaje przewieziona do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. Tam trafi do jednej z dwóch izolowanych sal.
Wirus ebola nie przenosi się drogą kropelkową, a jedynie w wyniku bezpośredniego kontaktu z krwią lub innymi płynami ustrojowymi. Liczba ofiar eboli w zachodniej Afryce wrosła do 1229. Do tej pory odnotowano 2240 przypadków zarażenia się śmiertelnym wirusem, poinformowała Światowa Organizacja Zdrowia.