Czwarty dzień przywitał nas chłodem a raczej rześkością. Rześkością, która nie rozleniwia i motywuje do działania. Dziś Opuszczamy krzyżacki gród i ruszamy w kierunku Gdańskiej Głowy. Po drodze, w Białej Górze przeprawimy się przez największą śluzę na Nogacie.
Przystań Żeglarska „Park Północny” w Malborku oddalona jest trochę od centrum, ale nie można powiedzieć, że leży w mało urokliwym miejscu. Jej położenie doceniają nie tylko żeglarze, ale również mieszkańcy miasta, którzy chętnie przychodzą tu na spacery, łowią ryby. Jak sama nazwa wskazuje przystań znajduje się na skraju parku, pośród drzew. Wystarczy odpłynąć kawałek a zza zakrętu wyłoni się majestatyczny zamek krzyżacki.
Jeszcze wieczorem nasz kapitan Arkadiusz Chomicki porozmawiał z panem Stanisławem, który pływa szybką… bardzo szybką motorówką. Wieczorem, w oczekiwaniu na nowych członków załogi Krzysiek ruszył w krótki, ale bardzo szybki rejs po Nogacie. Rano, po namowach naszego kolegi, do motorówki wsiadł Sylwester Pięta.
Rzut oka na mapę i już wszystko jasne. Nasz kapitan wiedział jak płynąć, ale jak sam mówi – Zawsze warto się upewnić. Dwa razy.
Po kilkunastu minutach od wypłynięcia z Malborka dopłynęliśmy do śluzy na Nogacie, tuż obok śluzy jest jaz, który odprowadza wodę z rzeki Liwy, którą można spłynąć kajakiem aż do Kwidzyna!