– Propaganda i wciskanie kitu ma się w naszym województwie bardzo dobrze, pisze na stronie blogowej Radia Gdańsk Tomasz Strug. Mimo, że samorządowa kampania wyborcza rozpoczęła się oficjalnie w środę, to zdaniem naszego blogera trwa od dawna. – W ostatnich latach nie było chyba żadnej miejskiej imprezy w Trójmieście, której spoty reklamowe nie rozpoczynały się od słów: Prezydent Miasta (Gdańska, Gdyni lub Sopotu – dalej imię i nazwisko prezydenta) zaprasza na … (i tu pojawiała się nazwa imprezy sponsorowanej przez dany Urząd Miasta, czyli z naszych podatków), czytamy na strug.radiogdansk.pl
16 listopada pójdziemy do urn, aby wybrać nowe władze samorządowe. – Wtedy też w Trójmieście głosować będziemy na kandydatów na prezydentów. Wynik wydaje się być już przesądzony. Faworytami są obecnie rządzący. Również dzięki nachalnej propagandzie, której włodarze nie wahają się od lat używać.
Zdaniem Struga, który jest przewodniczącym Rady Dzielnicy Oliwa, mieszkańcy Gdańska czy Gdyni dzięki różnym zabiegom powinni nauczyć się po wsze czasy, kto jest prezydentem ich miasta. Ale prawdziwy skok na bank to ubiegłoroczna kampania telewizyjna Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, prezentująca rezultaty finansowania projektów z funduszy europejskich. Zamiast aktorów wystąpił w niej osobiście marszałek województwa Mieczysław Struk. To on wymienia beneficjentów unijnych środków. – Jednak największym beneficjentem jest ON. Marszałek pokazuje się na końcu reklamy i zamaszyście podpisuje dokument. Na sam koniec pojawia się plansza z hasłem „Pomorskie – Nasze miejsce na ziemi” i podpis „Mieczysław Struk”. Nawet już bez dopisku, że to szef urzędu marszałkowskiego. Reklama obywatela M. Struka jak się patrzy!
Wkrótce zacznie się nowa kampania reklamowa planowana przez Departament Turystyki i Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. – Ciekawe kto teraz będzie narratorem nowej reklamy i dobrym wujkiem za pieniądze z Unii? – zastanawia się Tomasz Strug. Obawia się, że działania propagandowe i brak ograniczeń w liczbie kadencji prezydentów wykluczają wykreowanie realnych konkurentów w Trójmieście.
Cały wpis Tomasza Struga przeczytasz TUTAJ