Sąd Rejonowy w Słupsku uniewinnił kobietę, która urodziła dziecko będąc pod wpływem alkoholu. Chłopczyk miał prawie promil alkoholu we krwi. Podczas odczytywania wyroku, sędzia Małgorzata Ziółkowska zaznaczyła, że prawo w tym zakresie chroni dziecko dopiero po urodzeniu. Agnieszka K. to bezdomna, tułająca się po działkowych altanach. W grudniu 2012 roku była w ciągu alkoholowym, gdy trafiła na porodówkę. Chłopczyk, który się urodził miał ponad 0,9 promila alkoholu we krwi. Po urodzeniu miał typowe objawy odstawienia alkoholu dla osób uzależnionych: tracił oddech i miał drgawki. Biegli stwierdzili, że dziecko w łonie matki było systematycznie pod wpływem alkoholu. Kobieta piła i tym samym upijała nienarodzonego jeszcze syna. Sąd jednak nie znalazł podstaw do ukarania kobiety, ponieważ za działanie na szkodę dziecka przed narodzeniem matka nie odpowiada.
Agnieszka K. nie komentowała swojego zachowania. Niemal przez cały proces siedziała z nisko spuszczoną głową. Prokuratura, powołując się na opinię biegłych, uznała, że kobieta działała na szkodę dziecka poprzez spożywanie alkoholu i była to sytuacja, która realnie zagrażała życiu i zdrowiu nienarodzonego chłopczyka. Sąd jednak uznał inaczej. Nie bez znaczenia była opinia biegłych psychiatrów, którzy uznali, że kobieta miała ograniczoną możliwość rozpoznawania skutków swojego postępowania. W trakcie rozprawy, sąd skrytykował również brak reakcji instytucji, które w takich przypadkach powinny pomóc kobiecie.