Na 4 tysiące złotych grzywny chciał skazać sąd w Lęborku 58-letnią radną Łeby Barbarę D. Kobieta stojąc w kolejce na poczcie, schowała do torebki portfel należący do innej osoby. Z zaproponowanym wyrokiem sądu, wydanym na niejawnym posiedzeniu, nie zgadza się prokurator.
Uznał karę za zbyt łagodną i wniósł sprzeciw, dlatego odbędzie się proces i Barbara D. stanie przed sądem. Grozi jej kara do pięciu lat więzienia, informuje portal gazeta.pl.
O tym, że radna jest podejrzana o kradzież portfela, media informowały w lipcu. Do przestępstwa miało dojść w urzędzie pocztowym w Łebie. Dowodem jest film nagrany przez kamerę monitoringu. Widać na nim jak kobieta przykrywa gazetą portfel pozostawiony na stoliku, a potem chowa go do swojej torby. Chwilę później pokrzywdzona, szukając swojego portfela, rozmawiała z Barbarą D., ale ta stwierdziła, że niczego nie znalazła.
Film zabezpieczono, gdy na miejscowy komisariat zgłosiła się mieszkanka powiatu słupskiego, która zgłosiła, że skradziono jej portfel, w którym znajdowały się dwie karty kredytowe, dowód osobisty i dziewięć złotych w gotówce.
Kilka godzin później Barbara D. została zatrzymana w swoim mieszkaniu. Znaleziono tam także portfel. Po przewiezieniu na komisariat kobieta została przesłuchana i usłyszała zarzut kradzieży. Policjanci odzyskali wszystkie skradzione przedmioty i oddali je już pokrzywdzonej.
Barbara D. tłumaczyła, że nie była świadoma, że zabrała portfel. W oświadczeniu napisała, że podczas odbierania na poczcie służbowej korespondencji, doszło do zbiegu okoliczności. – Wraz z korespondencją nieumyślnie weszłam w posiadanie cudzej własności, co uświadomiłam sobie w chwili weryfikacji zawartości torby z korespondencją.
gazeta.pl/mat