W szpitalu w Gdańsku zmarł mąż ciężarnej 27-latki, która półtora tygodnia temu zginęła na miejscu wypadku w Wyszecinie. Audi A4 zderzyło się wówczas z fiatem punto, którym jechała młoda kobieta w ciąży, jej 44-letni mąż i 3-letnie dziecko.
44-letni mężczyzna zmarł dziś rano w Akademickim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Od początku jego stan był ciężki. Miał rozległe obrażenia wewnętrzne, lekarze usunęli mu wątrobę i śledzionę.
Wypadek przeżył 3-letni syn małżeństwa, który siedział z tyłu. Sprawcą tragedii był pijany 37-latek, bez prawa jazdy. Za jazdę po pijanemu był już wcześniej kilkakrotnie karany.
Leszek F. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku, kierując pod wpływem alkoholu oraz kierowania pojazdem bez odpowiednich uprawnień.
Teraz, po śmierci 44-letniego mężczyzny prawdopodobnie zarzuty zostaną uzupełnione. – Będą to jednak zmiany kosmetyczne. Lista zarzutów i zagrożenie karą nie zmienią się, poinformował Radio Gdańsk Dariusz Witek–Pogorzelski, szef Prokuratury Rejonowej w Wejherowie.
gwo/mat