Szpital nie zapisał pacjenta na tomografię komputerową, bo skierowania nie wystawił onkolog. Do zdarzenia doszło w placówce w Gdyni Redłowie.
Pacjent w rejestracji miał usłyszeć, że skoro jego skierowania nie wystawił onkolog, to nie może zostać zapisany na badanie, pisze dzisiejsza Gazeta Wyborcza Trójmiasto. – Przecież to dyskryminacja, uważa chory pan Jerzy. 75-latek z Gdyni kilka dni temu dostał skierowanie na tomografię komputerową z powodu przewlekłego bólu głowy. – Ból nasila się, więc neurolog wypisał mi skierowanie.
Córka pana Jerzego zadzwoniła do Szpitala Morskiego, by zapisać ojca na badanie. Usłyszała jednak, że zapisy nie są prowadzone. – Pani w rejestracji zapytała mnie, od kogo mam skierowanie. Powiedziałam, że od neurologa. A pani na to, że skoro nie od onkologa, to nie zapisze pacjenta.
– Nie rozumiem, dlaczego moja choroba jest gorsza od raka. Rozumiem, że ci pacjenci potrzebują pomocy, ale inni chorzy też jej potrzebują. Zrozumiałbym nawet, gdyby zaproponowano nam jakiś późniejszy termin, ale żeby w ogóle nie przyjąć zapisu? Przecież to dyskryminacja, mówi mężczyzna.
Dyrekcja gdyńskiej placówki sprawę wyjaśnia i twierdzi, że to nieporozumienie. – Panie w rejestracji rzeczywiście pytają, czy pacjent jest onkologiczny, gdyż tacy chorzy są zapisywani w pierwszej kolejności, ale pacjent nieonkologiczny także na badanie powinien być zapisany, tłumaczy Barbara Kawińska, dyrektor ds. medycznych szpitala.
W sprawie wypowiedział się też Narodowy Fundusz Zdrowia. – Wszyscy pacjenci mają równy dostęp do świadczeń. W takich sytuacjach, kiedy w rejestracji nie chcą nas zapisać na badania, można zgłosić się do NFZ, tłumaczy w Gazecie Wyborczej Trójmiasto Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego funduszu.
Gazeta Wyborcza Trójmiasto/mat