Szczątki piętnastu osób, w tym prawdopodobnie Inki i Zagończyka, znaleźli naukowcy z IPN, którzy zakończyli pierwszy etap badań na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. Większość ma ślady po rozstrzelaniu a dwie znalezione czaszki są przestrzelone.
Należą one prawdopodobnie do Danuty Siedzikówny ps. Inka i Feliksa Selmanowicza ps.Zagończyk. Kierujący badaniami profesor Krzysztof Szwagrzyk z IPN powiedział, że szczątki 13 osób należą do więźniów a dwóch pozostałych, to pochówki znacznie wcześniejsze.
– Poza tym w dwóch przypadkach stwierdziliśmy ślady po strzałach w okolicach głowy, dodał profesor Szwagrzyk. W całości wydobyto z ziemi szkielety sześciu osób. Pozostałe szczątki zostawiono w ziemi. – Nie można było ich do końca odkryć i podjąć ze względu na rosnące drzewa i postawione współcześnie pomniki, tłumaczy historyk.
Profesor Krzysztof Szwagrzyk poinformował, że udało się potwierdzić, że obecna kwatera nr 14 na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku jest dawną kwaterą pochówków więziennych z lat 40.
– Ustaliliśmy, że miejsce pochówku ofiar komunizmu w Gdańsku, to nie jest jakieś symboliczne miejsce w bliżej nieokreślonym terenie, tylko znajduje się na cmentarzu przy ul. Giełguda, powiedział historyk. Wszystkie znalezione szczątki pogrzebane były bardzo płytko 40-50 cm pod ziemią, w skrzyniach bez wieka. – Ofiary były grzebane bez obuwia i rzeczy osobistych. Niektórzy zostali wrzuceni twarzą do ziemi lub leżą na boku, dodał profesor Szwagrzyk.
Badania na gdańskim cmentarzu będą kontynuowane w przyszłym roku. Około czterotygodniowe poszukiwania mają być prowadzone od kwietnia do czerwca.
reb/mat