Pracownicy pomorskich sądów i prokuratur walczą o wyższe płace

Przed ministerstwem sprawiedliwości będzie protestowało dwa tysiące osób z całego kraju. Z Pomorza na manifestację wyjechały trzy autokary. Pracownicy skarżą się na brak podwyżek i trudne warunki pracy. – Pomimo że bez nas sądy i prokuratury nie mogłyby funkcjonować, nikt nas nie zauważa. Jesteśmy na szarym końcu. Wielu z nas pracuje po godzinach, od lat nie mamy podwyżek, żadnych nagród. Pensje pracowników zamrożono w 2008 roku i mimo apeli nie podjęto żadnych działań. Każdy z nas zarabia 20 procent mniej przez brak waloryzacji. Za 1200 złotych pięć lat temu można było żyć lepiej niż teraz. Siedemdziesiąt procent pracowników zarabia brutto poniżej dwóch tysięcy, czyli około 1200, 1500 złotych na rękę. Fundusz socjalny zajmuje się głównie zapomogami, bo nie jesteśmy w stanie przetrwać do pierwszego. Część osób popada w długi, nie mamy możliwości dorabiania, mówią pracownicy.

Protestujący mówią, że jadą do Warszawy w bojowych nastrojach, bo są zdeterminowani. – Widzimy, że trzeba wyjść na ulice, żeby coś osiągnąć.

Do protestu przyłączyli się cywilni pracownicy policji i innych urzędów. Manifestacja rozpocznie się o 11:00. O 14:00 z protestującymi ma się spotkać nowy minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk.

js/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj