Gdańska policja uruchomiła specjalną skrzynkę mailową, na którą można wysyłać zarejestrowane filmy z drogowymi piratami. Korzystając z nadesłanych materiałów, policjanci ukarali już ponad 20 osób, które złamały prawo. Od początku działania skrzynki policjanci dostali 129 zgłoszeń dotyczących łamania przepisów przez 241 kierowców i rowerzystów. – Zgłaszający przysyłają nam głównie filmy i zdjęcia. Policja podjęła czynności wobec 224 kierowców. Ukaraliśmy już 23 osoby, część spraw została skierowana do sądu, powiedział aspirant Tomasz Latusek.
Policjanci najczęściej dostają filmy z wyprzedzaniem na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych oraz w innych miejscach, gdzie jest to zabronione. Pojawiają się nagrania z niestosowaniem się do sygnalizacji świetlnej, wymuszania pierwszeństwa, czy spychania z pasa ruchu w czasie wyprzedzania. Najrzadziej trafiają informacje o niewłaściwym parkowaniu.
W związku z coraz większą popularnością kamer samochodowych, wielu kierowców zastanawia się, czy publikowanie filmów w sieci jest legalne. Według inspektora ochrony danych osobowych, dopóki kręcimy film na własny użytek wszystko jest zgodne z prawem. – Jeśli na nagraniu bądź zdjęciu, które zrobiliśmy na swój użytek, pojawi się dowód czy materiał, który może stać się dowodem popełnienia wykroczenia bądź przestępstwa, to nie tylko możemy, ale wręcz musimy przekazać tego typu informacje policji lub organom ścigania, mówi dr Wojciech Rafał Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych. Jednak takich filmów nie powinniśmy umieszczać w internecie. Nagrana osoba, jeśli uzna, że naruszyliśmy jej dobra osobiste, może pozwać nas do sądu. Z taką powinniśmy liczyć się nawet wtedy kiedy zamażemy tablice rejestracyjne, ale nadal będzie można zidentyfikować sfilmowaną osobę.