Podpalacz samochodów z Gdańska już po pierwszych badaniach psychiatrycznych. Biegli przeprowadzili je, aby sprawdzić, czy mężczyzna w trakcie wrześniowej serii podpaleń był poczytalny. Jak tłumaczy w rozmowie z Radiem Gdańsk prokurator Jolanta Janikowska-Matusiak z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, przeprowadzenie badań uzasadnione jest sposobem działania sprawcy i okolicznościami, w jakich doszło do podpaleń. – Mam na myśli to, że seria podpaleń miała miejsce w trakcie jednej nocy, w ciągu kilku godzin, mówi Jolanta Janikowska-Matusiak.
Prokuratorzy nie znają jeszcze wyników badań, bo biegli przed podjęciem decyzji chcą zapoznać się z dokumentacją dotyczącą wcześniejszego leczenia podejrzanego. Prokurator nie zdradza jednak, czy mężczyzna leczył się
psychiatrycznie. Wiadomo natomiast, że przed sądem toczy się przeciwko niemu inne postępowanie, o podpalenie pomiędzy 2008 a 2012 rokiem 10 innych samochodów. – Również w tamtym przypadku mężczyzna został przebadany przez biegłych psychiatrów. Orzekli wtedy, że był poczytalny i może odpowiadać za swoje czyny przed sądem, informuje Jolanta Janikowska-Matusiak.
Nie jest jeszcze pewne, czy biegli wydadzą swoją opinię na podstawie pojedynczego badania, czy skierują mężczyznę na dłuższą obserwację. Wiele wskazuje na to, że do podjęcia tej decyzji jest im potrzebna dokumentacja dotycząca wcześniejszego leczenia.
Mężczyzna przebywa od 6 września w areszcie. Za zniszczenie 20 samochodów grozi mu do 10 lat więzienia.