Trwają intensywne poszukiwania motocyklisty, który pędził przez Trójmiasto na jednym kole z prędkością 250 km/h. Sprawa stała się głośna po tym, jak kierowca najprawdopodobniej sam umieścił film z przejazdu w internecie. Nad sprawą pracuje kilkunastu policjantów, deklaruje młodszy aspirant Joanna Skrent z pomorskiej drogówki. Jak mówi funkcjonariusze chcą przede wszystkim ustalić czas i miejsce zdarzeń a także sprawcę wykroczeń. Zabezpieczono już film z internetu.
Policjanci będą też analizowali zapisy miejskiego i drogowego monitoringu. – Na pewno będziemy z każdym dniem zbliżać się do wyjaśnienia tej sprawy, zapewnia Joanna Skrent. Z siedmiominutowym filmie widać, że motocyklista popełnił też co najmniej kilkanaście wykroczeń w ruchu drogowym. To przejazdy na czerwonym świetle, przekroczenia prędkości i nieprawidłowe wyprzedzanie. Oprócz kary za wykroczenia kierowcy grozi też sądowne odebranie prawa jazdy.
Jak wstępnie wyliczono mężczyzna złamał kilkanaście razy prawo, powinien dostać ponad 100 punktów karnych za prędkość i jazdę na czerwonym świetle. Kierowca w 7 minut przejechał od Bramy Żuławskiej w Gdańsku do Sopotu.
Aktualizacja sobota 15:00
Przez Wrzeszcz na jednym kole z prędkością 250 km/h. Policja zajmie się sprawą pirata motocyklisty, który pędził z Gdańska do Sopotu łamiąc kolejne ograniczenia prędkości i ignorując czerwone światła. Film z przejazdu kierowca jednośladu umieścił w internecie.
Jak powiedziała Radiu Gdańsk aspirant Renata Legawiec w komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku – na filmie wyraźnie widać, że kierowca popełnia szereg wykroczeń drogowych. Policja będzie dążyła do zabezpieczenia nagrania i ukarania kierowcy.
Za przejazd na czerwonym świetle grozi mandat od 300 – 500 złotych i sześć punktów karnych. Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h – 10 punktów karnych i 500 złotych. Jak powiedział Radiu Gdańsk Zbigniew Korytnicki z gdańskiej drogówki, do komendy co miesiąc trafia około 350 zgłoszeń od kierowców dotyczących wykroczeń drogowych. Zgłoszenia najczęściej zawierają filmy i zdjęcia. Od września trwa też akcja pod hasłem stop agresji drogowej.
seb/iw