Greenpeace opublikował listę 20 największych i najbardziej destrukcyjnych statków rybackich pływających po morzach i ocenach pod flagą Unii Europejskiej. Wśród nich znalazł się polski trawler Saga. W opublikowanym raporcie „Statki molochy: plaga oceanów. Szkodliwy wpływ wielkich koncernów połowowych na rybołówstwo Unii Europejskiej oraz zasoby naturalne światowych mórz i oceanów” Greenpeace zidentyfikował listę 20 jednostek, których działalność w największym stopniu zagraża środowisku naturalnemu i jednocześnie które w żaden sposób nie przestrzegają zasad zrównoważonego rybołówstwa i nie wspierają ludzi mieszkających na wybrzeżach. Jednocześnie korzystając z ogromnych dopłat i uprawnień połowowych państw UE, często unikają unijnych regulacji i podatków. Na liście znalazł się również polski trawler-chłodnia Saga.
Przełowienie jest problemem globalnym. 90 procent stad ryb jest przełowione lub na skraju przełowienia, a ogromne korzyści z nadmiernej eksploatacji europejskich łowisk czerpie zaledwie kilka koncernów. Szereg instytucji Narodów Zjednoczonych wielokrotnie alarmowało o złym stanie zasobów ryb i wskazywało, że to nadmierne moce połowowe są jedną z głównych tego przyczyn. Cześć europejskiej floty może złowić 2-3 razy więcej ryb, niż zakładałby zrównoważony poziom połowów.
– Greenpeace publikuje listę 20 jednostek, jednak jest to przykład, a takich statków molochów pływa na świecie znacznie więcej. Należałoby sprawdzić, jak analogiczna sytuacja wygląda na Bałtyku. Tymczasem sprawozdanie na temat równowagi pomiędzy zdolnościami połowowymi flot a swoimi uprawnieniami do połowów nie jest dostępne publicznie, mimo tego że przepisy Wspólnej Polityki Rybołówstwa nakładają taki obowiązek na wszystkie państwa, w przypadku Polski Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, powiedziała Magdalena Figura, koordynatorka kampanii Morza i Oceany w Greenpeace Polska.
Jednostki, które znalazły się na liście Greenpeace mogą złowić do 350 ton ryb dziennie. Trawlery łowiące u wybrzeży Afryki są w stanie złowić w jeden dzień tyle co 50 tradycyjnych łodzi rybackich w ciągu roku. W sieci statków molochów przypadkowo wpada miliony innych, często zagrożonych wyginięciem, organizmów morskich, takich jak żółwie, delfiny czy rekiny, które martwe lub umierające zostają wyrzucone za burtę jako odpad.
– Zasoby ryb zarówno na Bałtyku jak i na innych morzach i oceanach są w złym stanie. Nie mamy cudownej różdżki, by móc je z dnia na dzień odbudować, ale w oparciu o liczne dane instytucji unijnych i naukowych od lat wiadomo, że to nadmierne moce połowowe flot unijnych są główną przyczyną tego stanu. Przedstawione przez nas statki, w tym polska Saga, są tego najlepszymi przykładami. Mam wrażenie jednak, że rządzący wypierają te informacje i nie podejmują odpowiednich działań, by temu przeciwdziałać, dodała Figura.
Przeczytaj raport Greenpeace i zobacz pełną listę statków (.pdf)
Greenpeace/oo