Robert Biedroń nowym prezydentem Słupska: Czystek nie będzie, ale będą zmiany

0biedrsesja

– Czystek nie będzie, ale legitymacja partyjna już nie będzie wyznacznikiem zatrudnienia w ratuszu i miejskich instytucjach, mówi w Radiu Gdańsk Robert Biedroń. Uzyskał on 57,08 proc. głosów i zwyciężył w wyścigu o fotel prezydenta Słupska z kandydatem Platformy Obywatelskiej Zbigniewem Konwińskim.
Według przeciwników Roberta Biedronia nie jest on gwarantem żadnej zmiany i będzie kontynuował politykę ustępującego prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego. Dowodem na to ma być wprowadzenie do rady miasta przez Biedronia dwóch osób, kojarzonych z Kobylińskim. – Ci ludzie zostali wybrani przez wyborców, ja się nimi nie obstawiałem. Ja stworzyłem listę złożoną z działaczy ruchów miejskich, ludzi z organizacji pozarządowych i przedstawicieli Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Wśród nich są tylko dwa nazwiska kojarzone z prezydentem Kobylińskim, mówił w Radiu Gdańsk Robert Biedroń.

W rozmowie z Agnieszką Michajłow Robert Biedroń zdradził, że zamierza przeprowadzić zmiany w ratuszu, ale „czystki” nie będzie. – To jest złe słowo. Dziś legitymacja partyjna nie będzie wyznacznikiem zatrudnienia w ratuszu i instytucjach tego miasta. To będzie całkowite odcięcie tej pępowiny, to będzie zamknięcie tej karty i rozpoczęcie nowej epoki.

Nowo wybrany prezydent Słupska mówił również o możliwej współpracy w radzie miasta. Robert Biedroń zadeklarował, że chce współpracować z każdą opcją polityczną. – Dziś nie powinniśmy wejść w jakieś dyskusje światopoglądowe, ideologiczne czy partyjne. Sytuacja w mieście wymaga, żebyśmy usiedli ponad podziałami i zaczęli rozmawiać o przyszłości Słupska, powiedział Biedroń. – Będę szukał porozumienia i w Platformie Obywatelskiej, i w Prawie i Sprawiedliwości, cenię sobie radnych zarówno PiS, jak i PO, dodał polityk. Zapowiedział również, że będzie chciał współpracować z jego kontrkandydatem Zbigniewem Konwińskim. – Trzeba pamiętać, że uzyskał bardzo dobry wynik. Dostał spore zaufanie mieszkańców i z tym trzeba się liczyć.

Na koniec rozmowy świeżo upieczony prezydent Słupska odpowiedział na pytanie, jakie znaczenie w jego prezydenturze będzie miało to, że jest przedstawicielem środowisk LGBT. – Dla dziennikarzy ogromne, dla mieszkańców miasta żadne. Raczej nie zdarzało mi się, żebyśmy o tym rozmawiali. W rozmowach z mieszkańcami poruszałem inne tematy. To nie ma znaczenia dla mieszkańców miasta, powiedział Robert Biedroń.

Kandydata komitetu Nareszcie Zmiana poparło 15 308 osób, Zbigniewa Konwińskiego 11 511 mieszkańców Słupska. To odpowiednio 57,08 proc. oraz 42,92 proc. głosów. Frekwencja wyborcza wyniosła około 37 procent.

Robert Biedroń ma 38 lat, pochodzi z Podkarpacia. Trzy lata temu został posłem Twojego Ruchu w okręgu gdyńsko-słupskim. Był pierwszym posłem, który otwarcie deklarował swoją homoseksualność. W tym roku został wybrany najlepszym parlamentarzystą przez tygodnik Polityka. Jest też współtwórcą Kampanii Przeciwko Homofobii. W przeszłości był działaczem SLD.

Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników z gratulacjami do nowego prezydenta Słupska zadzwonił jego rywal Zbigniew Konwiński. – Chcę podziękować wszystkim mieszkańcom za udział w wyborach i głosy oddane na mnie. Dziękuję też wszystkim, którzy pracowali w tej kampanii na moją rzecz. Platforma Obywatelska te wybory wygrała, ja niestety nie. Gratuluję mojemu przeciwnikowi. Nadal będę pracował jako poseł na rzecz ziemi słupskiej i deklaruję wspieranie działań prezydenta Biedronia służącym temu miastu. Ważne jest żebyśmy razem pracowali dla Słupska, bo pracy jest dużo. Czekają nas ogromne wyzwania, powiedział reporterowi Radia Gdańsk Zbigniew Konwiński.

pw/oo/marz/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj