Słupsk: Miasto z przedwojennym systemem powiadamiania o pożarach [FOTO]

systempp 4

To może być fascynujący świąteczny spacer po Słupsku. Wielbiciele historii miasta udokumentowali ślady po przedwojennym systemie powiadamiania o pożarach.

Na budynkach umieszczono specjalne urządzenia połączone ze strażą pożarną. W całym mieście było ich około stu. – To pozwalało na błyskawiczne zlokalizowanie pożaru w czasach, gdy telefon nie był urządzeniem bardzo powszechnym, mówi badacz historii Słupska Tomasz Urbaniak.

– Urządzenia były umieszczane na budynkach fabryk, przy skrzyżowaniach, na urzędach i w miejscach charakterystycznych dla Słupska. Jeśli ktoś widział pożar, to po prostu podchodził do urządzenia i naciskał przycisk. Całe miasto było skomunikowane ze strażą pożarną za pomocą czterech pętli kabli. Przewody kładziono na budynkach, w sumie tworzyły system, który pozwalał na szybkie powiadomienie strażaków i wysłanie wozu bojowego. Z czasem urządzenia były wypierane przez łączność telefoniczną, ale do 1945 pozostało ich czynnych około trzydziestu. Dziś części budynków i fabryk już nie ma, a wraz z nimi zniknęły też pozostałości systemu, dodaje Urbaniak.

Wielbiciele historii Słupska zlokalizowali około dziesięciu miejsc, gdzie widać ślady przedwojennego systemu przeciwpożarowego. Są to widoczne zarysy kabli na elewacjach budynków, trzy pordzewiałe już puszki na przycisk alarmowy, specjalne czerwone izolatory, które były częścią systemu oraz jedna z centralek łącznościowych, po której została już tylko obudowa. Ślady systemu można zauważyć między innymi na najstarszym budynku gazowni przy ulicy Moniuszki, czy budynku szkoły przy ulicy Deotymy.

Zdjęcia pochodzą z portalu eksploracja.pl

systempp 1


pw/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj