„Mamy utrudniony dostęp do mediów”. Lekarze proszą księży o pomoc

Lekarze z Pomorza, którzy nie podpisali umów z Narodowym Funduszem Zdrowia na ten rok proszą, by księża w niedzielę odczytali ich oświadczenie w trakcie ogłoszeń duszpasterskich. Medycy planują też spotkania ze swoimi pacjentami. W sobotę w budynku Izby Lekarskiej w Gdańsku odbyło się nieoficjalne spotkanie lekarzy rodzinnych. W naradzie uczestniczyło kilkudziesięciu przedstawicieli przychodni z całego województwa pomorskiego, którzy nie podpisali aneksów do umów na świadczenie POZ (Podstawowa Opieka Zdrowotna). Ich spotkanie miało na celu ustalenie wspólnego stanowiska, które trafi do pacjentów.

Staramy się znaleźć jakieś dodatkowe kanały przekazu informacji dla naszych pacjentów, bo w tej chwili przewaga propagandy ministerialnej jest po stronie rządowej. My mamy bardzo utrudniony dostęp do mediów, tłumaczył Jan Tumasz, przewodniczący Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Zdaniem Prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku Romana Budzińskiego, przyjęcie pakietu onkologicznego w formie proponowanej przez Ministerstwo Zdrowia dla przeciętnego lekarza rodzinnego oznacza, że ze względu na wzrost liczby pacjentów na każdego z nich będzie miał 5 minut.

– Proszę sobie wyobrazić, co można powiedzieć lekarzowi w pięć minut. Czy lekarz może w takim czasie dobrze zbadać pacjenta, i czy może wystawić w tym czasie jeszcze receptę. To jest niemożliwe. Drugi punkt to biurokracja. Wypełnienie samej karty leczenia onkologicznego zajmuje 20 minut. Kolejnym problemem jest stos rachunków do zapłacenia za badania, które lekarz rodzinny zleca w ramach szybkiej diagnostyki onkologicznej, mówi Roman Budziński.

Lekarze, którzy spotkali się w sobotę w Gdańsku narzekają, na brak dialogu z ministerstwem. – To jest największy dramat, który się zadział. Nie może minister zdrowia nie rozmawiać z lekarzami. My mamy swoich pacjentów. Pacjenci mają nas, a rolą ministra jest zapewnienie nam należytych warunków pracy zgodnych z zasadami sztuki lekarskiej. Nie wyobrażam sobie, żeby ten pat trwał dłużej niż do niedzieli, mówi Radiu Gdańsk Andrzej Zapaśnik, wiceprzewodniczący Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Lekarze uczestniczący w spotkaniu postanowili poprosić proboszczów w swoich parafiach o pomoc w przekazaniu pacjentom informacji o co chodzi w tym sporze.

Jak podaje NFZ w województwie pomorskim kontraktów nie podpisały 102 przychodnie. Najgorsza sytuacja jest w powiatach bytowskim i wejherowskim.

pm/dsz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj