Kilkanaście jednostek w tym cztery łodzie ratunkowe, dwa śmigłowce i helikopter RAF przez cały dzień poszukiwały u wybrzeży Szkocji zaginionej załogi statku Cemfjord. Akcja została zakończona, dowiedziało się w konsulacie RP w Edynburgu Radio Gdańsk.
– Szkockie służby wracają do portów, ale niebawem zamierzają wyciągnąć statek na powierzchnię, powiedziała Radiu Gdańsk konsul RP z Edynburga Anna Dzięciołowska. Jednostka dryfowała przez dobę z dziobem nad powierzchnią morza, dziś zatonęła. Marynarzy oficjalnie uznaje się za zaginionych. Konsul potwierdziła informację, że cztery osoby z załogi statku pochodzą z Trójmiasta, w tym kapitan. Dwie osoby to mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego, a jedna pochodzi z centralnej Polski. Najmłodszy z marynarzy miał 24 lata.
Wcześniej ratownicy informowali, że na jednej z wysepek znaleźli przedziurawiony ponton. Na zdjęciu umieszczonym na Twitterze telewizji BBC News widać czerwony, dość czysty ale rzeczywiście podziurawiony ponton. Znaleziono go na wysepce South Ronaldsey, jednej z wielu w rejonie Pentland Firth. Te okolice jeszcze niedawno były przeczesywane przez ochotników z ratownictwa morskiego.
Zdaniem Piotra Stareńczaka z portalmorski.pl marynarze z Cemfjordu zetknęli się z pogodą, która ich pokonała. Jest niewielkie prawdopodobieństwo, że błąd popełnił człowiek.
rs/mat