Jak twierdzą kolejarze, zbudowany w 1899 roku tor numer 34 pomiędzy stacją PKP a ulicą Poznańską nie był już nikomu potrzebny. Miłośnicy kolei chcieli wykorzystywać tor do turystyki drezynowej, zgody od PKP nie dostali. Mieszkańcy Słupska w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk decyzją o rozbiórce bocznicy są zaskoczeni. – W grudniu przyjechała ekipa i rozbierała ten tor. Nikt o niego nie dbał, jeszcze trzy lata temu przejeżdżał tędy pociąg towarowy. Szkoda, że to rozebrano. Mieszkałem kilka lat w Niemczech i widziałem, jak tam wykorzystuje się takie torowiska. Jeżdżą po nich wąskotorówki, a nawet tramwaje, które kursują kilkanaście kilometrów za miasto, mówią mieszkańcy.
– Linia została nam przekazana jako zbędna z PKP Polskie Linie Kolejowe. To bocznica, która kończyła się na ulicy Poznańskiej. Nie było potrzeby jej utrzymywania, bo jej rozbudowa jest teraz niemożliwa i zdecydowaliśmy się rozebrać torowisko. Działkę chcemy wydzielić i przekazać miastu, powiedziała Małgorzata Szuńko z PKP Nieruchomości.
– Płakać mi się chce, to nie pierwsza tak nierozsądna decyzja PKP. Jeździliśmy po tej linii drezyną, była w dobrym stanie. W przejazdy kolejowe przez ulice Poznańską i Przemysłową wpakowano mnóstwo pieniędzy i po co? By to teraz rozebrać? Mieliśmy plany, aby przejąc te tory i rozwijać tu turystykę drezynową, ale z PKP rozmawia się bardzo trudno. Oni są zainteresowani głównie zamykaniem małych linii. Ten rozebrany fragment był kiedyś linią kolejową w kierunku Dębnicy Kaszubskiej i Budowa. Gdy Rosjanie w 1945 roku rozebrali tory, do mostu Czołgowego była już tylko bocznicą. Wożono tu materiały budowlane i węgiel. To naprawdę była linia szczególna, bo te tory nie były remontowane poważnie od początku jej powstania, czyli od 1899 roku. Mimo to były w niezłym stanie i dawały nadzieję, że kiedyś uda się tę linię w całości lub dużej części odtworzyć, powiedział reporterowi Radia Gdańsk Piotr Kozłowski ze Słupskiej Powiatowej Kolei Drezynowej.
Rozebrana bocznica była również w planach wykorzystania w ramach Słupskiej Kolei Morskiej. Miała prowadzić do Akademii Pomorskiej i Szpitala Wojewódzkiego. SKM miała wykorzystywać między innymi nieczynne torowiska do połączenia Słupska z zachodnią plażą w Ustce. Tam tory kończą się dwieście metrów od brzegu Bałtyku.