– To, że pełnił tak wiele funkcji państwowych, to nie była manna z nieba, tylko efekt ciężkiej pracy. Nie tylko mówił, ale i słuchał. Był szczerym gadułą, dlatego niektórzy te gadulstwo wykorzystywali, tak Józefa Oleksego wspominają znajomi. Polityk SLD, były premier i marszałek Sejmu zmarł 9 stycznia. Od kilku lat zmagał się z chorobą nowotworową, miał 68 lat.
Były prezydent Lech Wałęsa w wywiadach żałował, że nie zdążył spotkać się z Józefem Oleksym. Chciał przeprosić za to, że w przeszłości nazywał polityka lewicy sowieckim agentem. – Byliśmy umówieni, chciałem oczyścić tę agenturalną sprawę z dzisiejszej perspektywy. Złamałem nogę i po prostu nie byłem w stanie się spotkać. Przepraszam go za tamtą sprawę, dzisiaj dochodzę do wniosku, że nie był agentem sowieckim. Był szczerym gadułą, co niektórzy wykorzystywali, powiedział.
Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że byłego marszałka Sejmu żegna „dobrą myślą”. – Budził dobre skojarzenia i uczucia, sam był pozbawiony ostrości, brutalności, która często występuje w polityce. Życzę wszystkim, żeby takie ciepłe uczucia wywoływały ciepłe reakcje również za życia polskich polityków.
Z kolei koledzy z partii wspominają go jako bardzo pracowitego i pełnego energii człowieka. – To, że pełnił tyle ważnych funkcji to nie była manna z nieba, tylko potwierdzenie jego wielkiego talentu i kwalifikacji. Był erudytą, człowiekiem bardzo oczytanym, przyznał poseł SLD Jerzy Wenderlich. – Byli tacy, którzy go kochali, ale i tacy, którzy nie darzyli sympatią. Ale na pewno w Polsce nie było żadnej osoby, która mogła go zignorować. To postać naprawdę wielkiej klasy, dodał Grzegorz Napieralski, były przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Wojciech Olejniczak w wywiadzie dla TVN24 tłumaczył, że śmierć Józefa Oleksego to koniec pewnej epoki w polskiej polityce. – Dotyczy to zarówno lewicy, jak i prawicy. To koniec pewnych działań, które były podejmowane w Polsce. Kiedy myślę o nim, pamiętam ogrom pracy, który wykonał, żeby nasz kraj wszedł do Unii Europejskiej, jako szef komisji w parlamencie.
Pozytywnie wypowiadają się również politycy opozycji. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak mówił, że Józef Oleksy nie raz spotkał się z krytyką swoich wyborów. – Jego droga polityczna była różnie oceniana, zapisał różne karty, i te mniej, i bardziej chlubne. Ale niewątpliwie potrafił zachowywać się z klasą, dyskusje z jego udziałem miały charakter.
Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej twierdził, że o Oleksym trudno mówić w czasie przeszłym. – Był aktywny na scenie politycznej do samego końca, brał udział w wielu programach publicystycznych. Będzie nam się ciężko przyzwyczaić, bo był bardzo związany z gmachem na Wiejskiej.
– Zarówno dawniej, jak i obecnie polskie społeczeństwo było bardzo podzielone, zderzały się poglądy prawicowe i lewicowe. Oleksy nie próbował z tego robić elementu walki, przekonywać do swoich racji, tylko starał się wszystkich szanować. W tym tkwiła jego siła, tak w rozmowie z dziennikarzami przyznał z kolei polityk PSL Stanisław Żelichowski.
dr/mat