– To nie polska wódka zabiła brytyjskiego posła!, powiedział właściciel słupskiej restauracji oburzony sugestiami brytyjskich mediów. Jim Dobbin zmarł we wrześniu po bankiecie, na którym pił alkohol. W Słupsku świętowano odebranie Nagrody Głównej Rady Europy. 73-letni brytyjski poseł był gościem uroczystości. Po bankiecie, około godz. 23:00, brytyjski poseł zasłabł w hotelu i mimo pomocy pogotowia ratunkowego zmarł. – Miał prawie cztery promile alkoholu we krwi. To wersja ustalona przez śledczych, napisał brytyjski dziennik Independent.
– Każdy toast był wznoszony wódką, a Jim pił sporadycznie. Po kolacji w hotelu zasnął i nie mogłam go dobudzić. Potem przyjechało pogotowie ratunkowe i rozpoczęto akcję ratunkową, bo mąż nie oddychał. Chwilę później trafił do szpitala, gdzie po godzinie zmarł, opowiadała brytyjskiemu dziennikowi żona posła.
– Nikt temu panu nie wlewał alkoholu do gardła. Każdy pił sam. Na dziesięcioosbowych stołach stała jedna karafka z wódką. Do tego była też butelka wina. Nie zauważyłem, by ktoś nadużył alkoholu, nikt się nie zataczał, czy przewracał. Na imprezie było około osiemdziesięciu osób. Warto pamiętać, że to był ciepły, słoneczny dzień, a imprezy związane z tą nagrodą trwały od rana. Być może znaczenie miało zmęczenie. Nie wiem dlaczego brytyjskie media dorabiają nam taką twarz. To bulwersujące, że ktoś pisze polska wódka zabiła posła, powiedział właściciel lokalu. Nie chce by podawano jego nazwisko oraz nazwę hotelu i restauracji oraz w ogóle wiązano go z tą przykrą sprawą.
Jedna z kelnerek, która obsługiwała gości bankietu opowiada, że do stolika przy którym siedział Jim Dobbin kilka razy donosiła alkohol. – Nie pamiętam czy były to dwie, czy trzy butelki wódki, ale przy tym stole siedziało dziesięć osób. Nie sądzę, by wypili więcej niż inni. Jednak jest faktem, że pod koniec imprezy ten pan miał kłopot z wstaniem od stołu. Inni goście mu pomagali w drodze do pokoju hotelowego.
The Independent pisze, że koroner sądu w Rochdale poinformował, że stężenie alkoholu we krwi brytyjskiego posła wynosiło trzy i dziewięć dziesiątych promila. To prawie pięć razy tyle ile wynosi norma dopuszczająca w Wielkiej Brytanii prowadzenie samochodu. Brytyjski koroner określił przyczynę śmierci jako nieszczęśliwy wypadek. W Słupsku jako przyczynę śmierci posła z Wielkiej Brytanii określono niewydolność krążeniowo-oddechową.
Jim Dobbin był politykiem brytyjskiej Partii Pracy. Od 1997 roku był parlamentarzystą, a także delegatem Rady Europy. Prywatnie był naukowcem, mikrobiologiem. Miał 73 lata. Pogrzeb brytyjskiego polityka odbył się w jego rodzinnym mieście.