Kajdanki testowane w Słupsku są na wyposażeniu policji w Wielkiej Brytanii i Izraelu. W testach słupskim policjantom pomagał reporter Radia Gdańsk. Zdaniem Przemysława Wosia, nie sposób się z nich uwolnić. Jak powiedział podkomisarz Daniel Krenc w rozmowie z Radiem Gdańsk, nowe kajdanki od tradycyjnych różnią się sztywnym połączeniem między ogniwami.
– Zamiast łańcuszka i zawiasów jest uchwyt, który jest dopasowany do dłoni. To pozwala na pewny chwyt, stosowanie dźwigni i ułatwia obezwładnienia zatrzymanej osoby. Umożliwia ponadto skucie zarówno z przodu jak i z tyłu, a także tzw. równoległe przy piersi. Jedna ręka jest wtedy obezwładniona przez drugą. Nie daje to możliwości żadnego ruchu, powiedział podkomisarz. – Poza pewnością chwytu, nowy sprzęt umożliwia też konwojowanie zatrzymanego „bez kontaktu”. Teraz przy łańcuszkowych kajdankach policjanci prowadzą osoby pod rękę albo za ramię, dodał policjant.
Testowane w Słupsku kajdanki wykorzystywane są m.in. przez policjantów w Wielkiej Brytanii i Izraelu. Po Szkole Policji w Słupsku kajdanki będą testowane przez funkcjonariuszy z województwa lubuskiego, głównie przez służby konwojowe i oddziały specjalne.
pw/mmt