Polacy pobili rekord świata w żeglowaniu na południe. „Na Antarktydzie nie da się już dopłynąć dalej”

0000 prasowkabanner

Polscy żeglarze na jachcie Katharsis II pobili rekord świata i dotarli do najdalszego krańca Zatoki Wielorybów Morza Rossa. To najdalej na południe położone miejsce żeglownej wody na ziemi.

Na szelfy Antarktydy dotarł jacht Katharsis II pod dowództwem kapitana Mariusza Kopera z 9-osobową załogą. Jacht wypłynął z portu z Gdyni kilka lat temu. Załoga zmieniała się, a obecna ekipa do Australii dotarła, aby wziąć udział w prestiżowych regatach Sydney-Hobart. Później zrodził się pomysł żeglugi na południe i próby dotarcia jak najdalej, czytamy na portalu TVN24.

– Trudno jest określić czy dotarli tam 6 czy 7 lutego, ponieważ rejon ten jest bliski linii zmiany daty, tłumaczy w portalu TVN24 Aleksandra Magoń, córka jednego z żeglarzy. – Pobili wcześniejszy rekord o pół mili. Polacy jako pierwsi jachtem dotarli niemal do samego szelfu Antarktydy. Jeszcze nikomu na świecie nie udało się tak daleko.

Wyprawę można śledzić na blogu >>>TUTAJ

Bliscy pobicia rekordu są członkowie innej polskiej ekspedycji, „Selma Expedition”. Oni, w przeciwieństwie do „Katharsis” płyną do Zatoki Wielorybiej, używając tylko i wyłącznie żagli.

TVN24/mat

www.youtube.com/user/dzionbur

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj