Jeden głos różnicy pomiędzy kandydatami na radnych, a w urnie wyborczej o dwie karty za dużo – taki był listopadowy rezultat wyborów samorządowych w Lęborku. W niedzielę ponownie o mandat radnego powalczą Marcin Pawluk i Adam Stenka. Sąd zarządził ponowne wybory i zmianę składu komisji wyborczej. W urnie znaleziono dwa głosy ważne więcej niż obwodowa komisja wyborcza wydała mieszkańcom. – W związku z tym, że różnica pomiędzy kandydatami, którzy zdobyli największe poparcie wyniosła jeden głos, sąd wygasił mandat już wybranego radnego Marcina Pawluka i zarządził powtórzenie głosowania w okręgu numer 12, powiedział rzecznik sądu okręgowego w Słupsku sędzia Danuta Jastrzębska.
Marcin Pawluk zdobył w wyborach 150 głosów, a jego kontrkandydat Adam Stenka o jeden mniej. – Pierwszy raz startowałem w wyborach, namówili mnie sąsiedzi. Wybrano mnie na radnego, a po miesiącu dowiaduję się, że radnym nie jestem, bo sąd unieważnił wybory. To jakiś przekręt był chyba, bo jak można wydać więcej kart niż było głosujących, mówił Pawluk. Przyznał również, że obawia się małej frekwencji w powtórzonych wyborach. – Chodzę i rozmawiam z mieszkańcami, mówią, że będą głosować, ale te dogrywki i drugie tury zawsze mają niższą frekwencję. Zobaczymy jak będzie, ale jestem dobrej myśli, dodał Pawluk.
Adam Stenka przyznał, że nie ma zamiaru podważać decyzji sądu. – Nie wiem czy był przekręt, czy po prostu ktoś się pomylił, nie dyskutuję z decyzją sądu. Powiesiłem plakaty, rozmawiam z mieszkańcami. Z frekwencją rzeczywiście może być kłopot, dlatego mobilizuję znajomych i rodzinę. Może znowu zdecydować jeden głos, dodał kandydat na radnego.
Wśród mieszkańców Lęborka, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk niewiele osób wie o powtórnym głosowaniu. Uprawnionych do głosowania w tym obwodzie jest około tysiąca dwustu osób.