Internauci przyczylili się do śmierci dziewczyny? „Została osaczona i wykończona”

0000 prasowkabanner

Internetowy hejt przyczyną załamania i śmierci. 21 latka obarczana za wypadek chłopaka nie wytrzymała i popełniła samobójstwo. Dlaczego internauci wydali wyrok na dziewczynie? Wszystko zaczęło się dwa tygodnie temu. Młodzi ludzie bawili się w jednym z klubów we Władysławowie. Między chłopakiem a dziewczyną doszło do kłótni. Zdenerwowany 18-latek wsiadł do samochodu i uderzył w drzewo. Chłopaka nie udało się uratować. Jak informuje Gazeta Wyborcza Trójmiasto, do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę 7 marca br. na gminnej drodze między Władysławowem a Łebczem. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w drzewo. Nic nie wskazuje na to, że w zdarzeniu brali udział inni uczestnicy ruchu. Nie wiadomo, czy postąpił celowo, czy stracił panowanie nad autem.

Pod artykułami o wypadku w internecie pojawiły się wpisy, że winna jest dziewczyna. Była atakowana także na Facebooku. Pięć dni później powiesiła się. 20-latkę w piwnicy znalazła matka. W telefonie dziewczyna miała niewysłanego SMS-a, w którym żegnała się z rodziną i przepraszała, tłumacząc, iż nie może żyć z myślą, że mogła przyczynić się do śmierci ukochanego.

Nikogo nie można obarczać odpowiedzialnością za impuls drugiej osoby – podkreśla Sławomir Dzięcielski, prokurator rejonowy w Pucku. – Dlatego sprawę dokładnie zbadamy. Zabezpieczyliśmy już jej komputer, weryfikujemy, czy ktoś przyczynił się lub namawiał dziewczynę do tego kroku.

Teraz internauci stają w obronie kobiety. – Po prostu została osaczona i wykończona. Może gdybyśmy żyli w kraju, gdzie ludzie objęci są pomocą specjalistów, może gdyby był to inny region, bo tu ludzie poza sezonem nie mają nic do roboty, a ich najlepszym zajęciem jest wpychanie nosa w prywatne życie innych, byłoby inaczej. Teraz to możemy gdybać… Ale może ta tragedia czegoś tak naprawdę uczy. Patrzmy na drugiego człowieka z miłością i oferujmy sobie pomoc… Była młodą, piękną i wartościową dziewczyną – to jedna z opinii internautów.

Krzysztof Sarzała, pedagog, psychoterapeuta, kierownik gdańskiego Centrum Interwencji Kryzysowej PCK uważa, że w ludziach tkwi naturalna potrzeba do widzenia świata zero-jedynkowo. – Jak dzieje się tragedia, chcemy szybko poznać sprawcę i go osądzić. To wyraz prostego patrzenia na świat, niedojrzałości, o którą łatwo wśród dzieci i młodzieży. A portale społecznościowe wzmagają działania grupowe. Gdy człowiek czuje za plecami tych, którzy uważają podobnie, to nawet jeśli jest to bezmyślne, nabiera odwagi. Widać to nawet w banalnych, wydawałoby się, dyskusjach dorosłych ludzi na Facebooku. Ale gdyby już takiego człowieka zabrać w pojedynkę do pokoju i zapytać, czy chce sprawić komuś swoją opinią ogromną przykrość, zaprzeczy.

trojmiasto.gazeta.pl/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj