Gmina Żydowska chce od Słupska pół miliona złotych. „Sprawa jest delikatna”

Przez błąd geodetów w 2002 roku Gminie Żydowskiej nie zwrócono całego terenu dawnego cmentarza przy obecnej ulicy Rabina doktora Maxa Josepha. Chodzi o około dwustu metrów dawnej żydowskiej nekropolii, która teraz jest częścią cmentarza komunalnego.

Zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku Marcin Grzybiński przyznał w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk, że sprawa jest delikatna i wymaga wyjaśnienia. Pod koniec lat 30. ubiegłego wieku naziści zrównali żydowską nekropolię z ziemią, po wojnie nikt się terenem nie interesował. Sprawa wyszła na jaw, gdy Zarząd Infrastruktury Miejskiej chciał wyremontować płot w tej części cmentarza. – Znaleziono wówczas dawne znaki geodezyjne. W archiwum znaleziono też stare plany sąsiadujących ze sobą cmentarzy komunalnego i żydowskiego. Wtedy też odezwała się Gmina Żydowska, poinformował urzędnik.

– Wpłynęło do nas roszczenie na pół miliona złotych. Dwieście pięćdziesiąt tysięcy złotych za działkę i drugie tyle za jej użytkowanie przez ostatnie lata. Na tym terenie nie było żydowskich pochówków, była tam droga, a właściwie trasa piesza, dodał Marcin Grzybiński.

Miasto płacić nie zamierza. Wszczęto już postępowanie administracyjne, które swój finał będzie miało prawdopodobnie w sądzie. – Nie ma mowy o ekshumacji pochowanych w tym miejscu po wojnie osób. Spór dotyczy jedynie wysokości ewentualnego odszkodowania i dokładnego wyznaczenia granicy spornej działki, poinformował Marcin Grzybiński.

pwos/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj