Grzywny wysłano ośmiu osobom. Wnioski trafiły do wojewody z Sanepidu, który nadzoruje obowiązkowe szczepienia.
Grzywny wynoszą dwa i pół tysiąca złotych. Ale to nie jest kara – zaznacza rzecznik wojewody Roman Nowak. – To sposób na przymuszenie rodziców do tego, żeby zaszczepili dzieci. Jeżeli to zrobią w wyznaczonym terminie, to grzywna zostanie anulowana. Czas jest różny, wyznaczają go inspektorzy sanitarni. Jeżeli szczepień jest więcej, to muszą one być rozłożone w różnym odstępie czasu. Dajemy wiec na to na przykład osiem miesięcy.
To pierwsze takie kary w tym roku. Inspektorzy wojewody, którzy prowadzą postępowania egzekucyjne, podchodzą indywidualnie do każdego przypadku. Sprawdzają między innymi ile szczepień nie zostało zrealizowanych i jakiego czasu dotyczy sprawa. Wojewoda nie wyklucza, że będą kolejne grzywny dla rodziców, mówi Roman Nowak. – Z wnioskiem o wszczęcie postępowania egzekucyjnego występuje do wojewody Sanepid. Do tej pory wpłynęło do nas około 90 takich wniosków.
Grzywna może wynieść maksymalnie 10 tysięcy złotych. Może być nakłada pięciokrotnie. Jeśli rodzice nie zgadzają się na jej zapłacenie, mogą wnieść zażalenie do Ministerstwa Zdrowia. Jeśli utrzyma on w mocy postanowienie wojewody, możliwe jest złożenie skargi do Sądu Administracyjnego.
js/mmt