Od 1 kwietnia gdańska baza HEMS Lotniczego Pogotowia Ratunkowego dyżuruje przez całą dobę. Do tej pory maszyna ratowników wzbijała się w powietrze w godzinach od 7:00 do 23:00.
Eurocopter EC135 mógł prowadzić misję ratunkową w nocy, ale wylot musiał mieć miejsce godzinę przed północą. Całodobowe dyżury pełniły jedynie dwie spośród siedemnastu baz LPR – Warszawa i Kraków. Teraz dołączyły do nich Gdańsk i Wrocław. Wydłużenie godzin dyżurowania związane jest z wymianą floty śmigłowców. – Operację zakończyliśmy niespełna cztery lata temu. W tym czasie załogi przygotowywały się do operowania po zachodzie słońca. Obecny stan zbliża się do docelowego modelu funkcjonowania Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zakłada on dyżury całodobowe w pięciu bazach, poinformowała Justyna Sochacka, rzecznik prasowy LPR.
Eurocoptery weszły do służby LPR, zastępując wysłużone śmigłowce Mi-2, które nie mogły wykonywać lotów ratunkowych w nocy. – Wprowadzenie całodobowych dyżurów w bazach nie jest tylko kwestią wymiany maszyn. Aby pilot mógł być dopuszczony do lotów nocnych w operacjach HEMS, musi mieć co najmniej 150 godzin tzw. nalotu ogólnego i 25 godzin nalotu nocnego. Rocznie wylatuje ok. 150-200 godz. Przygotowania do całodobowego dyżuru to także szkolenie dyspozytorów medycznych oraz strażaków, którzy zabezpieczają i oświetlają miejsca gminne wyznaczone do lądowania śmigłowca. Na obszarze całego kraju mamy ok. 1800 takich miejsc. Potrzebujemy czasu, aby bezpiecznie przygotować się do takich misji, wyjaśniła Justyna Sochacka.
kfp.pl/mmt