Stuletnie gazety, kartki żywnościowe i przepisy – to znaleziska, na które natrafiono podczas remontu budynku Urzędu Miasta w Bytowie. Wśród dokumentów znaleziono m.in. broszury prawne. Część dokumentów była wciśnięta pod jedną z belek stropowych budynku, fragmenty schowano pod tynkiem. Część papierów jest w dobrym stanie, inne są porwane, ale można je poskładać i odtworzyć. W sumie to prawie kilogram dokumentów różnego rodzaju z lat 1916-1920.
Najwięcej jest kartek żywnościowych z okresu kryzysu po pierwszej wojnie światowej. Są talony na cukier, chleb i mięso w porcjach nawet kilkudziesięciogramowych. Znaleziono też druki urzędowe, reklamy różnych firm, między innymi produkujących flagi czy systemu ogrzewania domów. Wiceburmistrz Bytowa Jacek Czapiewski zapowiedział, że dokumenty zostaną przekazane do Muzeum Zachodniokaszubskiego.
Na znalezisko natrafili robotnicy podczas prac remontowych na klatce schodowej, półpiętrze oraz najwyższym piętrze bytowskiego urzędu miasta. Obecny budynek magistratu przed 1945 rokiem był siedzibą starosty niemieckiego, czyli landrata. Został specjalnie zbudowany na potrzeby ówczesnej administracji. Nie wiadomo, dlaczego dokumenty schowano w ścianach. Być może służyły do uszczelniania konstrukcji budynku i w tamtych czasach nie przedstawiały większej wartości. Dziś są ciekawą pamiątką z historii Bytowa.