Holendrzy podpowiadają gdańskim urzędnikom, jak rozwijać tereny nadwodne

Najważniejsze jest zabezpieczenie terenów Martwej Wisły – uznali Holendrzy, którzy stworzyli dla Gdańska Strategię Rozwoju Terenów Nadwodnych. Eksperci od tworzenia kanałów i walki z powodziami są autorami zaprezentowanego dokumentu wyznaczającego kierunki, w których powinno się inwestować w infrastrukturę nad Zatoką Gdańską, Martwą Wisłą, Radunią czy Motławą. Grzegorz Sulikowski z gdańskiego ratusza mówi, że holenderskie spojrzenie pozwoliło dojść do nowych wniosków. – Holendrzy zwrócili chociażby uwagę na to, że warto już stopniowo zacząć odchodzić od inwestowania w górny taras Gdańska, który jest już dostatecznie zabezpieczony przeciw powodziom. Zauważyli tymczasem, że przy zmieniającym się klimacie zagrożone tak zwaną cofką są okolice Martwej Wisły i to tam warto by teraz kierować fundusze,  powiedział Sulikowski.

Architekt Mark Niesten zwraca uwagę także na potrzebę rewitalizacji Nowego Portu. Jak mówi, w jego rodzinnym Rotterdamie opłaciło się zainwestować w podobnie zaniedbaną dzielnice na południowym brzegu rzeki Moza. – To też był teren mocno wymagający rewitalizacji. Nasze miasto wyszło więc z inicjatywą i zdecydowało się połączyć publiczne i prywatne środki do stworzenia wspólnej wizji tej części Rotterdamu. I teraz, po dwudziestu latach, okazuje się że grunty na południu są już nawet droższe niż na północy, powiedział holenderski architekt.

Strategia Rozwoju Terenów Nadwodnych w Gdańsku powstała dzięki grantowi, jakie miasto dostała od holenderskiego rządu.

mbak/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj