Tajemniczy pamiętnik dawnej mieszkanki Słupska. „Jest wpis biskupa ewangelickiego”

pamietnik slupsk1

Zagadka sprzed stu lat w Słupsku. W ręce muzealników wpadł pamiętnik mieszkanki miasta z lat 1910-1919. Niestety, pięknie oprawiony w skórę zeszyt jest podpisany tylko imieniem nastolatki. – Jest w nim jednak wiele cennych informacji, które w większości były wpisywane w Słupsku i Królewcu – powiedział Tomasz Urbaniak, badacz historii miasta. – W sumie wpisów jest około sześćdziesięciu. Niemal połowa to notatki nauczycieli dziewczynki, którą znamy tylko z imienia Joanna. Reszta to wpisy koleżanek i kolegów ze szkoły, ale jest też wpis biskupa ewangelickiego, rodziców i krewnych.

Nie wiadomo kim była właścicielka pamiętnika, ale wiele osób wpisało się podpisując imieniem i nazwiskiem. Dziewczynka otrzymała go w prezencie świątecznym w grudniu 1910 roku. Tak datowany jest pierwszy wpis jej rodziców. Potem pojawiają się notatki koleżanek i kolegów oraz nauczycieli ze szkoły. Historykom nie udało się jeszcze ustalić o którą ze szkół w Słupsku mogło chodzić. Większość wpisów została dokonana przez mieszkańców Słupska, potem pojawiają się notatki podpisane Królewiec.

Jeśli ktoś ma informacje do kogo mógłby należeć ten pamiętnik to znacznie ułatwiłoby nam prace nad rozszyfrowaniem jego pochodzenia – dodał Tomasz Urbaniak. Kopie wpisów, dokonanych piękną kaligrafią do przetłumaczenia i „rozszyfrowania” dostali już studenci germanistyki Akademii Pomorskiej w Słupsku.

Pamiętnik początkowo miał prawdopodobnie służyć do pisania poezji, bo tak jest opisany na okładce. Jest tam też miniaturka wizerunku dziewczynki, ale nie jest pewne czy przedstawia rzeczywiście właścicielkę, czy to po prostu przypadkowa ozdoba.

pamietnik slupsk2


Fot.Muzeum Miasta Słupska
pw/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj