W dziesięć dni dotarli kajakami Wisłą z Warszawy do Gdańska. Trzej leśnicy z Kartuz zakończyli dziś akcję „Spływaj białaczko”, w trakcie której zbierali pieniądze na rzecz Fundacji z Pompą, wspierającej dzieci chore na raka. Po południu osiągnęli metę na przystani kajakowej Żabi Kruk. Powitały ich setki gdańszczan. Na początku myśleliśmy, że cała wyprawa będzie dość prosta, że to będą takie przysłowiowe ciepłe kluchy. Ale wcale tak nie było. Szczególnie na końcu trasy rzeka i pogoda dały nam się mocno we znaki. Ale udało się, mówią naszemu reporterowi uczestnicy wyprawy.
Wojciech Kiełpikowski, Jarosław Pawlikowski i Wojciech Kobiela wystartowali z rzecznego posterunku policji w Warszawie 1 maja. Codziennie pokonywali od 30 do 40 kilometrów. Od razu podzieliliśmy się zadaniami, każdy odpowiadał za konkretne sprawy, od przygotowywania posiłków po kwestie organizacyjne. Stanowiliśmy dobrze zgrany zespół, u części z nas pojawiły się nawet ukryte do tej pory talenty, relacjonują kajakarze. Dzięki zebranym przez nich pieniądzom uda się kupić wart 10 tysięcy złotych kardiomonitor dla dzieci chorych na białaczkę. Kajakarze uczcili jednocześnie swoją wyprawą 70-lecie Lasów Państwowych.