Mała gmina, ale duża polityczna awantura. Wszystko wskazuje na to, że w zaledwie pół roku po wyborach samorządowych ruszy inicjatywa odwołania w referendum wójta i rady gminy Tczew. Powód to konfliktowy skład samorządu w tej kadencji. Wójt gminy Tczew Roman Rezmerowski został wybrany na trzecią już kadencję, ale w radzie, jak się okazało, ma zaledwie czterech rajców. Pozostali zawiązali opozycję, która na początku postanowiła współpracować z władzami. Sytuacja zmieniła się we wtorek, kiedy odwołano przewodniczącego Krystiana Taflińskiego. Jak twierdzi były już szef rady, „za zbyt dużą wolę współpracy z wójtem”. Oficjalny powód odwołania Taflińskiego to „utrata zaufania”.
W gminie Tczew jest więc pat, który może doprowadzić do referendum. Tym bardziej, że frekwencja w wyborach była niska i do jego zwołania potrzeba zaledwie tysiąca podpisów.
Oficjalnie żaden komitet jeszcze nie został zawiązany, ale jak twierdzą rozmówcy naszego dziennikarza, „to kwestia kilku dni, maksymalnie tygodni”. Sam wójt Roman Rezmerowski przyznaje, że opozycja uderza go coraz mocniej. – Nie uchwalono mojego budżetu w poprzednim roku. Ścięto mi pensję o trzy tysiące złotych. Od 10 miesięcy nie mam zastępcy, więc codziennie kończę pracę pod wieczór. Pracuję też w weekendy – wylicza samorządowiec w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.
Wójt sam nie zamierza zrezygnować ze stanowiska i chętnie odda się pod osąd wyborców. – Jestem doświadczonym samorządowcem, skłonnym do układów. Ale najważniejsze jest dla mnie zdanie osób, które mnie wybrały – podkreśla Roman Rezmerowski.
Nowym szefem rady gminy Tczew został tymczasem Krzysztof Augustyniak, przewodniczący opozycyjnego klubu radnych Impuls, do niedawna kolega byłego szefa rady.