W wypadku, do którego doszło pod koniec maja w Redzie szpital stracił ambulans specjalistyczny, a kilka miesięcy wcześniej – także w wypadku – karetkę transportową.
Teraz pucki szpital posiłkuje się jednym autem wypożyczonym od firmy prywatnej, ale jest to tylko rozwiązanie doraźne. – Sytuację utrudnia fakt, że od 1 czerwca jedna z karetek z Pucka na stałe stacjonuje we Władysławowie i tak będzie tam do końca sierpnia, tłumaczył w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk Artur Selewski, szef Ratownictwa Medycznego w puckim szpitalu.
– Ani szpitala, ani powiatu puckiego, który nim zarządza nie stać obecnie na zakup nowej karetki. O pomoc zwróciliśmy się do gmin oraz do firm, które operują na naszym terenie, dodał starosta Jarosław Białk.
Są już wstępne porozumienia, ale budżet na zakup auta – nawet bez wyposażenia – wciąż nie jest domknięty. – Potrzeba ok. 280 tysięcy złotych. W lipcu chcielibyśmy dostać chociaż jedną karetkę, ale docelowo potrzebujemy dwóch, wyjaśnił Artur Selewski z puckiego szpitala.
Obecnie w puckim szpitalu funkcjonuje pięć karetek, z czego jedna jest wypożyczona. Poza sezonem każda z karetek z puckiego szpitala wyjeżdża średnio 3 – 4 razy na dobę. Latem – nawet trzy razy więcej. W roku ubiegłym padł rekord – 25 wyjazdów w ciągu 24 godzin.
pl/mmt