Marek Biernacki nowym koordynatorem służb specjalnych [SYLWETKA]

Marek Biernacki został nowym koordynatorem służb specjalnych. Pochodzący z Trójmiasta polityk zastąpi na tym stanowisku Jacka Cichockiego, który odszedł w wyniku tzw. afery taśmowej. To naturalna nominacja, komentuje sprawę Agnieszka Pomaska z Platformy Obywatelskiej. Z kolei Andrzej Jaworski z Prawa i Sprawiedliwości zwraca uwagę, że Biernacki zostanie wykorzystany przez premier Ewę Kopacz i odsunięty na bok, gdy stanie się niepotrzebny.

Główny powód powołania Marka Biernackiego na koordynatora służb specjalnych? Wydaje się, że tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Urodzony w Sopocie polityk ma duże doświadczenie w tym zakresie. Biernacki przewodniczył komisji do spraw służb specjalnych już w trakcie swojej pierwszej sejmowej kadencji, gdy w 1997 roku wszedł do Izby Niższej parlamentu z list Akcji Wyborczej Solidarności. Biernacki z Sejmu zniknął w 2001 roku, ale wrócił do niego 4 lata później. Również wtedy należał do wspomnianej komisji, w ramach rotacji bywając jej przewodniczącym. Warto zwrócić uwagę, że w trakcie kadencji 2005-2007, zasiadając w ławach opozycji, w tzw. gabinecie cieni PO był odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne i właśnie służby specjalne. Mimo to, gdy partia Donalda Tuska w 2007 roku zwyciężyła w wyborach, nie on a Paweł Graś odpowiadał z ramienia rządu za służby.

W tamtych latach Biernacki otrzymał jednak inne ważne zadanie. Stał się przewodniczącym komisji śledczej do spraw zbadania okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Komisja przeszła do parlamentarnej historii jako ta, w której posłowie koalicji rządzącej i opozycji ramię w ramię, bez poważniejszych kłótni i ekscesów, próbowali wyjaśnić nieprawidłowości podczas dochodzenia przez policję przyczyn tej zbrodni. Następnie Biernacki był ministrem sprawiedliwości, później ponownie został przewodniczącym sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. To właśnie przez wielokrotne na przestrzeni ostatnich lat zajmowanie się tematyką służb specjalnych powołanie go na ich koordynatora nie jest żadną niespodzianką dla Agnieszki Pomaskiej. – Ma doświadczenie polityczne i ministerialne. To wszystko sprawia, że jego kompetencje do sprawowania tej funkcji są ogromne. To naturalna nominacja, ocenia Pomaska. Zdaniem posłanki, głównym zadaniem, które powinien postawić przed sobą Biernacki w najbliższych miesiącach, jest uspokojenie sytuacji wokół służb specjalnych. – W interesie służb jest to, aby jak najmniej o nich mówić, bo jeśli dużo się o nich mówi, to znaczy, że coś w nich nie działa. Wszyscy mamy przeczucie, że nie wszystko tam prawidłowo działało, choćby w związku z tzw. aferą taśmową. To był zresztą powód dymisji poprzedniego koordynatora, mówi Pomaska.

Z kolei Andrzej Jaworski z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że ocena merytoryczna tej kandydatury nie ma większego sensu. – Każda z osób, która została dzisiaj powołana na swoje stanowisko, czy mówimy o koordynatorze czy o ministrach, ma za zadanie pomóc premier Ewie Kopacz w przykryciu wielkiej afery taśmowej. Przez 4 miesiące nie są w stanie nic zrobić. Będą działać jedynie w taki sposób, aby pomóc Platformie Obywatelskiej i samemu sobie, twierdzi Jaworski. Poseł PiS przyznaje jednak, że szanuje Marka Biernackiego, ponieważ ten wiele razy stawał w obronie swoich konserwatywnych poglądów. – Podczas tzw. głosowań ideowych Marek Biernacki pokazywał swój konserwatyzm, udowadniał, że ma kręgosłup moralny i za to go szanuję. Kilka razy wydawało się zresztą, że może przez to nawet zostać wyrzuconym z PO. Dzisiaj niestety jest osobą, która zostanie wykorzystana przez panią premier a potem, gdy przestanie być potrzebna, zostanie odłożona, twierdzi Jaworski.

Marek Biernacki ma 56 lat, urodził się w Sopocie.

sp/rs
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj