Uschły drzewa warte siedem milionów złotych, słupska prokuratura umarza śledztwo. Ponad stuletnie buki i dęby zamieniły się w bezlistne kikuty po rewitalizacji Parku Klasztorne Stawy. W sumie uschło trzynaście starych drzew, czternaste umiera. Doniesienia w tej sprawie złożyły władze Słupska. Zdaniem magistratu drzewa się udusiły, bo w sposób niefachowy dokonano przebudowy stawów. Po pierwsze zmieniła się struktura cieków wodnych na tym terenie, a po drugie teren wokół drzew zasypano urobkiem wydobytym z dna zbiorników wodnych. To wpłynęło na kwasowość gleby i drzewa zaczęły usychać.
Zdaniem prokuratury rejonowej w Słupsku przestępstwa nie popełniono, bo z opinii biegłego wynika, że skutki dla środowiska nie są istotne. Decyzja nie jest prawomocna. Miasto może się od niej odwołać.
Rewitalizacja Klasztornych Stawów kosztowała prawie trzy miliony złotych. Teren jest niedostępny dla mieszkańców, bo z uschniętych drzew przy silnym wietrze odpadają gałęzie. Drzew nie można wyciąć, bo są dowodem w sprawie.