Dzięki Otylii Jędrzejczak zaczął chodzić i pływać. 10-latek ze Słupska po poważnym wypadku dwa lata leczył się, aby zacząć znowu normalnie żyć. Przy okazji zaczął dużo pływać.
Michał Grzecza napisał list do Otyli Jędrzejczak. Mistrzyni olimpijska przyjechała do Słupska, żeby spotkać się z 10-latkiem. – Dostałam ten list, był bardzo wzruszający. Zawsze staram się pomagać młodym ludziom, tym bardziej osobom po wypadkach, które chcą wrócić do pełnej sprawności. Zrobiliśmy dobie razem zdjęcie. Cieszę się, że mogłam pomóc, mówiła Otylia Jędrzejczak.
Chłopak uległ poważnemu wypadkowi, przeszedł operację lewej nogi. Na oddziale chirurgii usłyszał od lekarza, że będzie miał zwolnienie z wychowania fizycznego. Grześ powiedział, że się na to nie zgadza i będzie pływał jak Otylia. Zaczął trenować, napisał list do pływaczki i udało się spotkać.
Grzegorz Grzecza przyznaje, że Otylia Jędrzejczak jest dla niego wzorem. – Zacząłem pływać motylkiem jak pani Otylia. To mój ulubiony styl, startuję w zawodach, zdobywam wysokie miejsca. Trenuję sześć razy w tygodniu. Cieszę się ze zdjęcia z panią Otylią, zawsze o tym marzyłem, mówił 10-latek.
Zdjęcie chłopca z Otylią Jędrzejczak zawiśnie na oddziale chirurgii dziecięcej Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku.
pw/mar