Taka postawa zdecydowanie zasługuje na słowa pochwały. Słuchacze Radia Gdańsk widząc dwa psy zamknięte w kamperze na Wyspie Spichrzów w upalny dzień, od razu zawiadomili straż miejską. Patrol, który pojawił się na miejscu stwierdził, że czworonogi są w dobrej kondycji i nie ma potrzeby wybijać szyby.
Informację o zamkniętych w kamperze psach otrzymaliśmy na kontakt Radia Gdańsk. Nasza reporterka, która udała się na Wyspę Spichrzów stwierdziła, że kamper ma otwarty szyberdach, a psy wydają się być w dobrej kondycji. Cała sytuacja oburzyła jednak przechodniów.
– Turyści pewnie poszli sobie zwiedzać, a piesek został w samochodzie. Karygodne, powiedział jeden z przechodzących koło samochodu przechodniów. – Najbardziej zastanawia mnie to, że mimo wielu napomnień, ludzie nadal zostawiają zwierzęta w samochodzie, dodała młoda dziewczyna.
O sprawie zaalarmowana została gdańska straż miejska. Nie miejsce przybył patrol, który stwierdził, że w samochodzie nie ma sensu wybijać szyby. – Nie o to chodzi, żeby w każdej sytuacji, kiedy widzimy psy zamknięte w samochodzie, wybijać szyby i narażać właściciela na szkody. To musi być sytuacja uzasadniona. Mamy tę sytuację na uwadze, w tamtym rejonie co jakiś czas pojawia się patrol i po prostu sprawdza. Jeżeli sytuacja się zmieni i życie piesków będzie zagrożone, to interwencja zostanie podjęta, wyjaśnił Wojciech Siółkowski z gdańskiej straży miejskiej.
Przypominamy, aby nie zostawiać zwierząt w samochodach w czasie upału. Temperatura w nagrzanym aucie może sięgać nawet 60 st. Celsjusza. Pozostawienie psa w takich warunkach to znęcanie się nad zwierzęciem, za które zgodnie z ustawą o ochronie praw zwierząt grozi nawet do 2 lat więzienia.
ep/mmt