„Wydarzyła się olbrzymia tragedia, ale czas zacząć myśleć o przyszłości”. Puckie PCPR ma nową dyrektorkę

W 2012 roku ta sprawa wstrząsnęła Polską. W jednej z puckich rodzin zastępczych śmiertelnie pobito dwoje dzieci. Wykazano, że mnóstwo błędów przy tej sprawie popełniło PCPR. Teraz placówka ma nową dyrektorkę. – Po tej tragedii musimy odzyskać zaufanie społeczne, mówi w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.

Nowa szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie chce promować rodzicielstwo zastępcze i zachęcać mieszkańców regionu do udziału w szkoleniach przygotowujących do prowadzenia pieczy zastępczej. Jak podkreśla, będzie to robił sam PCPR, ale także organizacje pozarządowe i szkoły. – Wierzę, że znajdą się osoby, które dadzą dzieciom z trudnych domów poczucie bezpieczeństwa i miłości, mówi Ewa Weiss-Miller. – To długa droga, trzeba spełnić wymogi formalne, przejść szkolenie i uzyskać pozytywną opinię psychologa.

Nowa szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku chce też skorzystać z ostatniego rozdania środków unijnych. – Jeszcze w tym roku rozpocznie się realizacja programu „Aktywny Powiat Pucki”, dzięki któremu przez najbliższe trzy lata stworzymy 45 miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych, tłumaczy.

W 2012 r. w rodzinie zastępczej Anny i Wiesława Cz. w Pucku doszło do tragedii. Najpierw w lipcu zmarł Kacper, który został im powierzony pod opiekę wraz z czwórką rodzeństwa. We wrześniu zmarła z kolei jego siostra. Opiekunowie utrzymywali, że doszło do nieszczęśliwych wypadków. Jednak sekcje zwłok wykazały, że dzieci zostały skatowane na śmierć.

Proces w tej sprawie zakończył się wyrokami skazującymi. Anna Cz. usłyszała wyrok 25 lat więzienia. Jej mąż spędzi za kratami 4 lata. W związku z tragedią wyroki jednego roku więzienia w zawieszeniu usłyszały też byłe szefowe PCPR w Pucku – Beata K. i Renata B. Oddały dzieci pod opiekę rodzinie, która nie była do tego przygotowana.

Piotr Lessnau/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj