Czy wystawione w Sopockim Domu Aukcyjnym dzieła Salvadora Dali były fałszywkami? Sprawdza to po doniesieniu od kolekcjonera dzieł sztuki gdańska prokuratura. Chodzi o niedawną wystawę twórczości hiszpańskiego surrealisty.
Śledczy podkreślają, że postępowanie wszczęto, bo nie udało się wszystkiego ustalić w toku wstępnych czynności przygotowawczych. – Musieliśmy przesłuchać osobę zawiadamiającą, a także pracowników domu aukcyjnego. Do tego konieczne było przeprowadzenie oględzin i przejrzenie dokumentacji grafik. Można było to zrobić tylko w toku postępowania prokuratorskiego, tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Osoba, która zawiadomiła śledczych zwróciła uwagę, że dzieła z Sopockiego Domu Aukcyjnego miały inną końcówkę numeru seryjnego, niż te widniejące w należącym do niej katalogu dzieł Salvadora Dali. – Naszym zadaniem jest ustalenie, czy dom aukcyjny wystawiając grafiki miał świadomość, czy są to oryginały, czy falsyfikaty. Nie sprawdzamy francuskiej firmy, która dostarczyła grafiki do Sopotu, dodaje Grażyna Wawryniuk.
Śledczy o wstępną ocenę sytuacji poprosili niezależną ekspertkę z Muzeum Narodowego w Warszawie. Jeśli dojdzie ona do wniosku, że może być mowa o fałszywkach, śledztwo będzie kontynuowane. – Ma to być ocena wstępna, a nie typowa opinia biegłego. Na taką przyjdzie czas, jeśli postępowanie zdecydujemy się kontynuować, zaznacza prokurator.
Przedstawiciele Sopockiego Domu Aukcyjnego spokojnie czekają na rozstrzygnięcie całej sprawy. Mirosław Nienartowicz, prezes SDA jest przekonany, że zawiadomienie wynikło z zawiści i sprawa szybko się wyjaśni. – Wszystkie nasze prace są autentyczne i dobre. Mają niezbędne certyfikaty i ściągamy je z renomowanej firmy francuskiej zajmującej się właśnie Salvadorem Dali, wyjaśnia Nienartowicz. Władze Sopockiego Domu Aukcyjnego zapowiadają też, że swojego dobrego imienia, o które dbają od 25 lat, będą bronić w sądzie. Zatrudnili do tego już wyspecjalizowanych adwokatów.
Sprzedane w Sopocie prace Salvadora Dali pochodziły z Francji, z prestiżowej kolekcji Serga’a Goldenberga. W trakcie wystawy prezentowano 39 grafik.
Maciej Bąk/mar